Gosia Musiał

Gosia Musiał

Naucz się spać

Ten temat już mnie nie dotyczy; moje najmłodsze dziecko niebawem skończy pięć lat, przesypia noce i choć zdarzają się odwiedziny w łóżku rodziców, opieka nocna już nas, dorosłych, niemal nie absorbuje.

 

Ale nie zawsze tak było, rzecz jasna. Było karmienie w nocy. Było wstawanie. Wspólne spanie. I tulenie, gdy ząbki/brzuszek/infekcja/alergia i milion innych powodów.

 

Przy trójce dzieci miałam okazję przetestować wiele podejść do tematu (nie)spania. Również takich, które dziś omijam szerokim łukiem.

I wolałabym, żeby nikt mi wtedy nie obiecywał, że mogę – wręcz powinnam – wziąć ostro sprawy w swoje ręce, nie dać się zwieść i działać. Bo samo spać się nie nauczy.

 

Serio? Uczą się podnosić głowę, siadać, raczkować i chodzić; jeść; ćwiczą koordynację oko-ręka; nabywają kompetencji społecznych poprzez obserwację świata zewnętrznego.

 

A spania nie nauczą się, jeśli nie odłożysz, nie wyjdziesz i nie postoisz pod zamkniętymi drzwiami z zegarkiem w ręku?

 

I co to w ogóle znaczy “nauczyć się spać”? Przecież już noworodek, zmęczony trudami przyjścia na świat, odsypia błogo swój wysiłek. Bez uprzedniego przyspieszonego kursu zasypiania.

 

Problem nie tkwi w tym, że dzieci nie potrafią spać, tylko w tym, że dorośli narzucają im swoje wyobrażenia nt. tego, co to znaczy “ spać dobrze”.

 

A w tych wyobrażeniach brak miejsca na to, co jest właściwe dzieciom, naturalne, rozwojowe – i przemijające.

 

Jedyne wyposażenie nowonarodzonego dziecka to pakiet mechanizmów zapewniających przetrwanie. Mechanizmów zapisanych w genach, głęboko biologicznych, nie znających współczesnych uwarunkowań kulturowych.

 

Słowem – przychodzą na świat przygotowane do takiego życia, jakie wymyśliła ludziom natura. W małych społecznościach zbieracko-łowieckich, prowadzących koczowniczy tryb życia, wędrujących za dnia i sypiających w prowizorycznym obozowisku, w pobliżu ognia.

 

Tak w skrócie.
Noworodek nie ma bladego pojęcia, że śpi w uroczym łóżeczku w pięknym pokoiku, w zamkniętym domu/mieszkaniu na dziesiątym piętrze, w otoczeniu innych domów/mieszkań, a najbliższe dzikie zwierzęta hasają dziesiątki kilometrów od niego.

Albo i sypia w domu w głuszy, otoczonym dziką puszczą, ale grube mury chronią go skutecznie nawet przed wygłodniałą watahą wilków.

Noworodek korzysta nieustannie z bardzo ważnej informacji: jedynym źródłem twojego bezpieczeństwa są twoi rodzice/opiekunowie. Musisz być czujny i nieustannie w ich towarzystwie – tylko to gwarantuje ci przetrwanie. Najtrudniejsze są noce – nich twój sen będzie lekki i wyczulony na obecność rodziców. Jeśli tylko stracisz ich z zasięgu zmysłów, reaguj natychmiast! Inaczej może cię to kosztować życie (czyt. coś przyjdzie i cię zeżre).

 

I jeśli dziecko śpi czujnie i niespokojnie, domagając się obecności rodzica, to nie dlatego, że nie umie spać. To dlatego, że jedyną dostępna bazą danych w tym momencie jest ta genetyczna przestroga. Płacz, gdy tylko zostaniesz samo – twój płacz specjalnie został stworzony tak irytującym, by podrywał twoich rodziców z miejsca i nakazywał im natychmiastową interwencję (czyli zaopiekowanie się tobą).

 

I taki układ sprawdzał się od zarania dziejów, aż ktoś wpadł na pomysł, by przy nim pomajstrować.

 

Nagle spanie z dzieckiem stało się wszechźródłem dewiacji i wszelkich problemów, na czele z małżeńskimi. Reagowanie na płacz dziecka – przyczyną jego rozpieszczenia, wchodzenia rodzicom na głowę, nieposłuszeństwa i pajdokracji.

 

Nagle najprostsze rozwiązania są zakazane. Twoje dziecko płacze, bo domaga się twojej obecności? Musisz mu pokazać, że nie może tobą rządzić, że nawet kiedy zostaje samo – wszystko jest ok, nic się nie dzieje; poświęć na to kilka dni/nocy, a będziesz mieć spokój.

 

A czemu po prostu nie dać mu tego, co je uspokoi? Czemu nie wziąć go na ręce, nie przytulić, nie położyć obok, nie zapewnić o swojej obecności w taki sposób, jaki jest dla niego dostępny (półroczniak naprawdę, choćby chciał, nie zrozumie naszych werbalnych zapewnień, że wszystko jest ok, gdy znikamy za drzwiami)?

 

Dla nas wspólne spanie okazało się uproszczeniem życia. Zwłaszcza nocnego. A przecież nie jestem fanką co-sleepingu. Lubię mieć przestrzeń i nie musieć wyginać się pół nocy w chiński paragraf, by dostarczać dziecku pokarmu lub poczucia bezpieczeństwa. I rozumiem, że dla kogoś może to być na tyle uciążliwe, że ze współspania zrezygnuje.

Wiem też doskonale, że sposób spania nie musi definiować rodzicielstwa. Nie ma uniwersalnych rozwiązań, a te, które ostatecznie wybieramy, wynikają z wielu czynników i nie sposób na ich podstawie klasyfikować, szeregować, przyporządkowywać.

 

Jeśli jednak przemocą jest zaspokajanie potrzeb jednej grupy osób bez uwzględnienia potrzeb grupy drugiej, to niektóre podejścia w obszarze dziecięcego spania noszą silne znamiona przemocy.

 

Bo w tym zmaganiu biorą udział dwie strony. Rodzice i dziecko. I obie mają takie samo prawo do dbania o swoje potrzeby. Przy czym jedna ma większe możliwości rozumienia sytuacji i szukania rozwiązań, które zaopiekują potrzeby jednych i drugich.
Doskonale wiemy, która.

 

Potrzebą rodziców jest zazwyczaj silna fizjologiczna potrzeba snu i odpoczynku. Potrzebą dziecka, które płacze i protestuje przeciw rozłące, jest potrzeba bezpieczeństwa. Nie dajmy sobie wmówić, że trenując dziecko do samodzielności, na którą nie jest gotowe, dajemy mu to, czego potrzebuje.
Nie dajmy sobie wmówić, że jedynym sposobem, aby się wysypiać, mając w domu niemowlę, jest ułożenie go w osobnym pomieszczeniu i przeczekanie jego płaczu.

 

Zaufajmy faktom:

  • dzieci sypiają płytko i czujnie, bo taki mechanizm przetrwania podarowała im natura;
  • mają prawo budzić się w nocy. W pierwszym, drugim, trzecim roku życia. Po prostu – skoro się budzą, mają jakiś ważny powód, i zdecydowanie nie jest to chęć uprzykrzenia życia rodzicom;
  • dzieci nie chcą zasypiać samodzielnie, bo obecność bliskiej osoby zapewnia im poczucie bezpieczeństwa;
  • z tego też powodu protestują przeciw rozłące. W pierwszym, drugim, trzecim roku życia. I później też;

 

Zaufajmy też intuicji:

Jeśli czujesz, że musisz utulić płacz dziecka; że chcesz je nakarmić; że chcesz wziąć je do łóżka i spać razem z nim – zrób to bez oglądania się na wszelkiej maści specjalistów.

Doświadczenie tysiąca rodzin potwierdza, że to dobra droga.

 

Jeśli ten tekst był dla Ciebie wpierający i chcesz mnie wesprzeć w pisaniu kolejnych:

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

64 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia
Kasia
8 lat temu

Dziekuję! bardzo tego dzis potrzebowałam. Pozdrawiam!

JoannaR
JoannaR
8 lat temu
Reply to  Kasia

Ja też 🙂 i dziś i wczoraj i jutro 🙂 pewnie jeszcze ze dwa lata 🙂

Beata
Beata
8 lat temu
Reply to  Kasia

Ja również dziękuję za dobre myśli jakie mi przyszły gdy czytałam to co napisałaś „Naucz się spać” Pozdrawiam serdecznie.

Gosia Stańczyk
Gosia Stańczyk
8 lat temu

Podoba mi się, w co zamieniłaś te poruszenia <3

Przypomniał mi się ten czas, kiedy jeszcze ze wstydem, jakbym przyznawała się do porażki, odpowiadałam: "Tak, śpi w naszym łóżku".

Szczęśliwie mam już teraz dużo więcej pewności 🙂

Dorota
Dorota
8 lat temu

Ja również dziękuję. U mnie wciąż przewijają się mniejsze i większe spory z „otoczeniem” na temat spania z dzieckiem, postanowiłam słuchać siebie i tak jest wygodnie i mi i dzieciom. Wątpliwości moje budzi tylko kwestia – „potrzeba rodzica” – „Jeśli jednak przemocą jest zaspokajanie potrzeb jednej grupy osób bez uwzględnienia potrzeb grupy drugiej, to niektóre podejścia w obszarze dziecięcego spania noszą silne znamiona przemocy.” Mój prawie 5-letni syn zasypia bez najmniejszego problemu przytula się, przez chwilę go głaszczę i już śpi. Natomiast 2,5 letnia córka ma dużo większe potrzeby, co oczywiście rozumiem, ale są momenty kiedy bardzo silnie domaga się… Czytaj więcej »

ania
ania
8 lat temu
Reply to  Dorota

Dorota, skonsultuj się ze specjalistą z zakresu zaburzeń integracji sensorycznej. W przypadku mojej rocznej córeczki, która była dzieckiem „nieodkładalnym” i niemal od początku domagała się ogromnych dawek bujania i noszenia, przyczyną okazała się podwrażliwość układu przedsionkowego. Nie jest to nic poważnego, po prostu dziecko uspokaja się w ruchu i terapia również polega na dużych dawkach ruchu. Również usypiamy ją nosząc i śpiewając (a jeszcze niedawno bujaliśmy na wielkiej piłce gimnastycznej) i podobnie reaguje na położenie się z nią, więc myślę, że przyczyna może tkwić w tym samym.

Ania
Ania
8 lat temu

I to jest dobre podejście. Nie traktujmy dzieci jak terrorystów zaprogramowanych na przeszkadzanie rodzicom. Dajmy dzieciom prawo do bycia dziećmi i wyrażania potrzeb dla nich w danym czasie istotnych. Przytulanie i bliskość nie rozpieszcza, tylko daje poczucie bezpieczeństwa. Takie podejście naprawdę się sprawdza. Moje dwa Szkraby to potwierdzają. Pozdrawiam 🙂

Sylwinek
Sylwinek
8 lat temu

Bardzo mądry artukuł jednak brakuje mi w nim konkretnej rady jak takie dziecko faktycznie nauczyć spać samo…

A-gus
A-gus
8 lat temu
Reply to  Sylwinek

Na to nie ma jednogo sposobu, jak dziecko podrosnie i mozna z nim rozmawiqc, to po prostu nalezy to robić, proponowac rozne rozwiązania i.. Poczekac az samo dorośnie i bedzie na to gotowe. Innej rady nie ma. Jrsli wyobrazimy sobie jak sir czuje i czego potrzebuje maluch, poszukamy inspiracji u innych rodziców, bedac otwartym na sluchanie swojego szkraba to w koncu uda nam sie znalezc wspolne rozwiazanie.

sylwinek
sylwinek
8 lat temu

Mój problem polega na tym, że dzieciątko jest jeszcze noworodkiem i śpi tylko przy mnie, a ja nie mam możliwości nawet wstać i zrobić sobie coś jeść bo mały zaraz się budzi i jest krzyk. Narzeczony chce wrócić do pracy w połowie lutego, a ja nie mam nikogo więcej do pomocy i nie wiem jak sobie poradzę 🙁

Ewa
Ewa
8 lat temu

och te dobre rady: Zasypianie bez płaczu to najgorsza lektura jaką przeczytałam. Strata czasu którego i tak mam mało bo dziecko nie umie spać! Dziękuje za rady ” bo dzici takie są i trzeba to zaakceptować” dla własnego zdrowia i zdrowia dizecka. Ja nie umiem zaakceptować tego że moje dziecko jest niewyspane i zmęczone, marudzi i płacze i że „tak ma być”. To nie jest normalna sytuacja i zadna ksiązka mi tego nie wmówi. Widze problem i nie jest to problem zdrowotny: alergie, refluksy, ząbki zostały wykluczone. Mysli Pani ze na prawde nie próbowałam spac razem z dzieckiem?! to nie… Czytaj więcej »

J.k
J.k
8 lat temu
Reply to  Sylwinek

Polecam książkę:”Każde dziecko może nauczyć się spać”.A.Kast-Zahn,H.Morgenroth.
Mój synek miał problemy z zasypianiem i przesypaniem całej nocy więc oczywiście było noszenie na rękach,kołysanie,śpiewanie itp.Ile razy jednak można zarywać nocki?
Dzięki tek książce nauczyłam synka zasypiania bez mojej pomocy a później oduczyłam picia mleka w nocy.Kosztowało mnie to dużo cierpliwości ale opłacało się.Dzięki tej książce wiedziałam przy drugim dziecku jakich błędów nie popełnić,jak zapewnić dziecku(i sobie)spokojny sen i przespane noce

Magda
Magda
8 lat temu

Wszystko pięknie! W pełni się z tym zgadzam, tylko dziecię waży już ponad 9 kg i spał by tylko noszony najlepiej z brodawka w buzi, a czesem i to nie wystarcza. A ja już nie mam siły i jak tak dalej pójdzie to nie będę mogła chodzić. Kto wtedy zaspokoi jego potrzeby?
A gdzie w tym wszystkim są moje potrzeby? Bo wyobraźcie sobie też takowe mam. …..

Zosia Hajduk
Zosia Hajduk
8 lat temu

Łucja spała z nami od piątego miesiąca życia (za Twoją z reszta radą) i to mnie uszczęśliwiło i uratowało! Zaczęłam się wysypiać, karmienie nocne przestało być problemem, a ja czułam się szczęśliwa mając córeczkę przy sobie. I nie przykleiła się na zawsze do naszego łóżka, wbrew zapowiedziom całej rodziny. Jak miała półtorej roku przeniosła się do swojego łóżeczka. Na początku przesypiała sama pół nocy, teraz śpi już całe noce sama. Zawsze jesteśmy blisko, gdy tylko zawoła i to jest klucz do sukcesu 🙂 Drugiego dzidziusia też planujemy umieścić w naszym łożu, tyle że od początku. Pozdrawiam i dziękuję za mądre… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
8 lat temu

„dzieci sypiają płytko i czujnie, bo taki mechanizm przetrwania podarowała im natura” no to moje nie przetrwałoby za długo, mogę go jak zaśnie przebrać i nic go nie obudzi (i nie tylko ja), wydaje mi się, że nie można generalizować. Moje dzieci zasypiają same, a wołają mnie jak im się nudzi przy zasypianiu. Odniosłam wrażenie, że ten artykuł „rozgrzesza” rodziców śpiących z dziećmi, a stygmatyzuje tych, których dzieci zasypiają same w swoich pokojach.

Akwarela
Akwarela
8 lat temu

Heh, jestem mamą od 11 miesięcy, od 11 miesięcy karmię córeczkę piersią. Wcześniej spała w swoim łóżeczku, budziła się dwa/trzy razy w nocy na karmienie i dalej spała do następnego głodu. Od trzech miesięcy wybudza się w nocy kilka- do kilkunastu razy, już nie z głodu, a po to by się przytulić i possać pierś. Przystawiona do piersi zasypia momentalnie. Kiedy tej piersi nie dostaje płacze i w efekcie całkowicie się wybudza. Dopóki sama się nie kładę córeczka śpi w swoim pokoju i kiedy się przebudza przystawiam ją do piersi po czym odkładam do łóżeczka (czasem po wielu próbach). W… Czytaj więcej »

agne
agne
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Mój syn był karmiony 23miesiące piersią (a wiadomo, że ząbki już miał), w tej chwili ma 3,5roku. Spal z nami w łóżku, bo tak z mężem zdecydowaliśmy. Nie ma próchnicy i nie zrobił sobie z moich piersi smoczka. Był taki czas, ze budził się wręcz co chwila, ale z czasem to minęło. Ok. dwóch miesięcy po swoich drugich urodzinach sam zdecydował jakie chce łóżko i teraz śpi sam w swoim pokoju.

Agnieszka
Agnieszka
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Karmienie piersią w nocy nie powoduje próchnicy, to mit. A porównanie matki do smoczka też jest bez sensu. Moje dziecko też dużo razy budzi się w nocy, też mnie to męczy. W ogóle póki co nie należy do śpiochów. Ale z różnych metod jakich próbowałam przy starszych dzieciach, najlepszą jest cierpliwość i przeczekanie tego etapu. Minie

Basia
Basia
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Kp nie przyczynia się do próchnicy u dziecka, a wręcz przeciwnie chroni ząbki przed nią, bo ma właściwości antybakteryjne. Ostawisz od piersi i zacznie pić mm, które rzeczywiście powoduje próchnicę.
Karmiłam synka 22 miesiące i koło roku zaczął również częściej się wybudzać. Zaczęłam z nim walczyć, próbując na siłę nauczyć go spać. Dziś już wiem, że to był błąd.

betakobieta
betakobieta
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Odstawienie niekoniecznie pomoże. Chyba każde dziecko ma okresy wzmożonego zapotrzebowania na pierś. Warto sprawdzić czy dziecku nie jest za ciepło lub powietrze nie jest zbyt suche – wtedy te 2-3 pociągnięcia z piersi zaspokoją pragnienie i pozwalają spać dalej spokojnie. Czasem może to być też związane z nadmiarem wrażeń lub zmianą w życiu. A czasem to taki czas. Syna karmiłam 33 miesiące. Między 6 a 9 oraz 15 a 17 mieliśmy właśnie taki trudny czas z pobudkami co odpowiednio 40 i 90 minut. Im bardziej z tym walczyłam tym było gorzej. Pomagało za to spanie cały czas w kontakcie –… Czytaj więcej »

ania
ania
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Akwarela, ja mam całkiem podobne doświadczenia i córeczkę dokładnie w tym samym wieku. Zachowuje się identycznie, z tym, że po wprowadzeniu pary praktyk wysypiam się do 8 rano:) Robię tak: – zębami się nie przejmuję, myję rano i wieczorem po ostatnim stałym posiłku (porady z Wielkiej księgi dziecka Sears’ów – pierś to nie butelka, a mleko matki to nie mleko modyfikowane, więc nie ma co demonizować nocnych karmień), – ostatni posiłek – solidna porcja kaszki (czystej bez mleka modyfikowanego, za to z nierafinowanym olejem np. oliwą), – zasypia przy piersi na swoim materacyku (tak, tak, nie ma łóżeczka, materacyk leży… Czytaj więcej »

Ruda
8 lat temu
Reply to  Akwarela

Akwarela polecam blog „hafija”, ta babka wie wszystko o kp. jest też na fb.
A druga rada: jak najszybciej zmień lekarza, bo ten jest raczej do niczego.
Pozdrawiam serdecznie :*

Magda- nauczyciel
Magda- nauczyciel
8 lat temu

Moj syn spal ze mną do 6 roku zycia. Teraz ma 23 lata i jest samodzielnym studebtem i wspanialym towarzysim facetem.
Moja corka ma 9 i lat i prawie codziennie w nocy przychodzi i pakuje sie do naszego łóżka między mnie i męża (jej tatę☺). Przyjdzie czas kiedy przestanie przychodzic….i to NAM będzie smutno☺

aaa
aaa
8 lat temu

Moja córka również zasypiala tylko przy piersi z nami w lozku i to bardzo długo. Radzę przeczekać ten trudny czas, rozumiem bo tez się nie wysypialam, ale to minie nasza juz śpi sama w łóżeczku i nie potrzebuje mnie z czasem wszystko przyszlo, cierpliwosci pozdrawiam

Kaśka
Kaśka
8 lat temu

Ja również dziękuję – i za felieton i za komentarze mam :).

Janek
Janek
8 lat temu

Dziękuję za ten wartościowy artykuł. Mam jednak pytanie: co jeśli pierwsze dziecko ma np. dwa lata i wciąż śpi z rodzicami, a wtedy pojawia się drugie dziecko? Trudno spać z dwójką maluchów, bo będą się nawzajem budzić… A wydelegować do osobnego łóżeczka dwuletnie dziecko, które jest przyzwyczajone do wspólnego spania też niełatwo… Może jakieś praktyczne sugestie…?

rodzinna
8 lat temu

Hmmm a co powiesz na 2latka, który chce spać tylko i wyłącznie w wózku? Usypiać w wózku w nocy jak się zbudzi w wózku do tego nie pozwala aby mąż go woził lecz tylko ja. Po 1 godzinie czasem 1,5 tak około 3 do 4 razy? Jestem nieprzytomna w pracy i w aucie jak wiozę starszą córkę do szkoły. Nie chce uzależnić go od syropu na sen jak on jest uzależniony od wózka. Zdarza mi się zasnąć w pracy przed komputerem ech…

Rodzinna
8 lat temu

Opowiem Ci jak to wygląda u Nas tak pokrótce, a mianowicie jemy wspólnie kolację po czym idziemy się myć 🙂 Po kąpieli czas na krem i ubranie piżamki, kładziemy się razem spać i do tej pory jest okej, słuchamy piosenek z lulek tv (youtube tylko ten kanał lubi), głaskanie, tulenie, buzi na dobranoc (w naszym łóżku). Jednak w pewnym momencie zaczyna wpadać w szał i wymusza wózek…i tak dzień w dzień. To nie jest tak, że kładę Szymka do łóżeczka i leż sobie sam bo ja jestem ciągle obecna. Jego łóżeczko stoi zaraz koło naszego, wzięcie go do nas do… Czytaj więcej »

ania
ania
8 lat temu
Reply to  rodzinna

W przypadku mojej córki, która jest w stanie zasnąć tylko i wyłącznie w ruchu od momentu jak skończyła 2 tygodnie (!), powodem okazały się zaburzenia integracji sensorycznej, a konkretnie podwrażliwość układu przedsionkowego. Po prostu potrzebuje takiej stymulacji, żeby się uspokoić, wyciszyć, zasnąć. Bujanie, noszenie, wożenie. Warto to sprawdzić. A terapia to kontynuacja bujania, noszenia i wożenia;)

Mama Helenki
Mama Helenki
8 lat temu

Dziekuje Ci za ten wpis i za komentarze innych mam 🙂 moja córka też śpi z nami w łóżku od jakiś dwóch miesięcy (ma prawie 7) i często bilam się z myślami czy jej tym nie zaszkodze, czy jej nie uzależniam od siebie itp plus jeszcze częste pobudki w nocy na pierś. Dzięki komentarzom wiem że nie krzywdzenia córki i że te pobudki nocne kiedyś mina 🙂 Pozdrawiam 🙂

Ala
Ala
8 lat temu

Trafiłaś Małgosiu w sam punkt – ten tekst to lektura obowiązkowa wszystkich świeżo upieczonych rodziców:) Pozdrawiam!

Maga
Maga
8 lat temu

Balsam na moją skołatana duszę 🙂

JInx
JInx
8 lat temu

Moją 6-miesięczną córeczkę też brałam do łóżka od początku, jeszcze w szpitalu, bo po prostu zasypiałam, karmiąc. Przez to w ogóle nie było dla mnie uciążliwe nocne karmienie. Na początku zwykle próby jej odkładania do łóżeczka kończyły się szybkim budzeniem i płaczem. Teraz nie ma z tym żadnego problemu – zasypia przy piersi, odkładam ją, a ona śpi kamiennym snem, do następnego karmienia. Zwykle są 2-3 pobudki w ciągu nocy, ale to też tylko na jedzenie, 20 minut i mogę ją odłożyć, albo jeżeli zasnę, to zostaje z nami. Nikt mnie tego nie uczył, po prostu działałam instynktownie, dla swojej… Czytaj więcej »

Karolina
Karolina
8 lat temu

My śpimy z dwójką synów 3,5 latkiem i 1,3 roku. Specjalnie zmieniliśmy łóżko na większe (180cm) żeby mogli z nami spać jak tylko będą chcieli. Nie wyobrażam sobie inaczej 🙂 Zasypiają z nami, potem ich przenosimy do ich pokoju, a jak się przebudzą lądują u nas 🙂 Jak byli malutcy to miałam łóżeczko dostawiane do naszego i byli na wyciągniecie ręki, spokojne noce, nie wstawałam z łóżka żeby karmić i przewijać, nie płakali w nocy, zawsze czuli moją obecność przez to byli bardzo spokojni 🙂

ewe
ewe
8 lat temu

Jednak juz dawno juz wyszlismy z buszu. Dziecko ma wg mnie przystosowac sie do obecnego trybu zycia. Jak poplacze raz drugi i nic je nie zezre to sie nauczy ze jest bezpieczne.
Poza tym moja corcia jak sie darla to drapieznik ( kot domowy) zwracal na nia swoja uwage. Wiec dla mnie to troche naciagane.

ewe
ewe
8 lat temu

Jesli chodzi o bezpieczenstwo to znam przypadek, ze matka spiac z dzieckiem polozyla sie na nie i udusila. Byla trzezwa. Dlatego moze mam awersje do spania z dziecmi.
Apropo schematow to ja kladlam swoje od poczatku do lozeczka, nie plakaly( no chyba ze glodne, lub brzuszek bolal), czuly sie tam dobrze. Znaly taki schemat i nie domagaly sie innego.
Szanuje inny punk widzenia, ale drapieznikow juz nie ma, sa tylko wykonczeni rodzice ktorzy bywaja tez niebezpieczni.
Ale jak juz pisalam to wynik sytuacji o ktorej pisalam powyzej.

Gosia
Gosia
8 lat temu

Super artykuł !!Mnie tez pocieszyl aczkolwiek my z mężem śpimy z 10-miesięcznym synkiem i cztery na trzy noce z trzylatka (nadal do nas przychodzi),przeszkadzało nam to wiec zainwestowaliśmy w łóżko 220/200m oraz dwie duże kołdry i jeszcze łóżeczko synka jest przesunięte do naszego bez bocznej ściany !!Teraz wszyscy sie wysypiamy!Pozdrawiam

Justyna
Justyna
8 lat temu

Pani Małgorzato,
A ja – również dziękując – mam pytanie o pięciolatka wlasnie.
Śpi z nami wciąż, i sypia lepiej (przesypia noc, śpi dłużej), niż w sytuacjach, gdy śpi sam (juz „zaczął”, ale zasypia przytulony, a gdy sie przebudza, wybudza sie całkowicie, „na siusiu”, w nocy i, jak wspominałam, rano wstaje dużo wcześniej.
Lada moment dołączy do nas nowy potomek, liczyłam na to, że jakość samodzielnego snu do tego momentu się ustabilizuje, a jednak tak nie jest i koniec końców wciąż śpi z nami.
Co mogłaby Pani nam poradzić?
Dziękuję i pozdrawiam,
Justyna

Mama Filipa
8 lat temu

Dlatego wbrew wszystkim, którzy mówią, że robimy źle „ucząc” syna spać z nami, robię to. Brzydko myśląc wtedy … F*ck off 🙂 śpimy nadal z dostawionym łóżeczkiem i jest nam z tym baaardzo dobrze <3

Mama Zosi i Tosi
Mama Zosi i Tosi
8 lat temu

Ja jestem mamą dwóch wcześniaczek z 30.tygodnia, jak już dzieciaki swoje odleżały w szpitalu (10 tyg.) to w domu zaczęliśmy je kangurować. Teraz mają pół roku (3,5m-ca korygowanego) i śpią tylko jak leżą na naszych klatkach piersiowych, w łóżeczkach kwękają, stękają, w końcu zaczyna się płacz. Zaczęłam się w pewnym momencie martwić, ale jedno zdanie z okładki książki Searsów wystarczyło – „może ty i twoje dziecko będziecie spać dłużej, jeśli położycie się w jednym łóżku?” Wtedy uznałam, jasne! Ja śpię nieprzerwanie 3-4 godziny, maluchy też – co w tym złego? Teraz jeszcze ten artykuł utwierdza mnie w tym, że trzeba… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
7 lat temu

Moja historia I mojej corki, ktora w maju bedzie miala 4 lata. Spanie jej spaniel od pierwszej nocy bylo inne. Corka miala kolke przez 3 miesiace plakala od okolo 19.30 do polnocy, probowalismy wszystkich rzeczy, sluchanie odglosow odkurzacza czy masaze itd. Po 7 miesiacach postawiono diagnoze o refluksie, do tej pory corka jest na leczeniu. Dodam iz corka ma jeszcze zaburzenia sensoryczne(mielismy problem z ubieraniem spodni jednej zimy, dzis nie czesze wlosow) oraz high need baby. Ale teraz do spania nasza corka nie spala dluzej niz 20 min w ciagu dnia przez pierwsze miesiace, Przez pierwsze miesiace spala tylko na… Czytaj więcej »

Daria
7 lat temu

Kiedyś uważałam, że to śmieszne. Bo się przecież śpi, no to śpi co tu więcej zrobić? Ale z czasem, jak zaczęłam czytać i analizować swoje życie i sen. To to faktycznie nabrało do mnie sensu 🙂

Martyna
Martyna
6 lat temu

Rzeczywiście każdy bazuje na własnym doświadczeniu. U mnie trudność z dopasowaniem tego tekstu do naszej sytuacji polega na tym, ze na syna (15miesiecy) kołysanie, śpiewanie, tulenie czy spanie razem nigdy nie działało. Za każdym razem gdy się budzi wyrywa się z objęć z krzykiem, a kiedy śpimy razem budzi się dużo częściej, bo każdy mój ruch, westchnienie powoduje jego płaczliwa reakcje. Czasem problemy ze snem nie polegają tylko na tym, ze ktoś nie chce spać z dzieckiem, mimo ze to rozwiązałoby wiele problemów. W mojej histori marzyłabym o tym, żeby wspolne spanie, tulenie, noszenie faktycznie było skuteczna radą na przekrzyczane… Czytaj więcej »

Natalia
Natalia
6 lat temu

U mnie jest odwrotna sytuacja i zaczynam myśleć, że coś zrobiłam źle, że jestem zła matka, bo… Odkąd moje dziecko skończyło 5 miesięcy i przeszlysmy wtedy na karmienie mm na próbę kladlam córkę spać do łożeczka. Na początku pochylona nad nią śpiewałam kolysanke i po ok 15 minutach mała spała. Teraz córka ma 13 miesięcy i w sumie nie wiem ile to trwa, ale ona zasypia zupełnie sama, bez żadnej histerii, płaczu. Wkładam ja do łóżeczka okrywam przytulam i wychodzę z pokoju, a ona chwilę się kręci, ale bez żadnego płaczu czy marudzila i sama zasypia. Oczywiście są dni, że… Czytaj więcej »

Marta
Marta
5 lat temu

Znam wiele mam, które w pierwszej ciąży zarzekały się, że nie będą spały z dzieckiem, bo boją się je przygnieść, boją się śmierci łóżeczkowej, bo amerykańscy naukowcy ostrzegają… po porodzie śpią z dziećmi i z mężem w jednym łóżku, oczywiście, po zapewnieniu maluchom warunków bezpieczeństwa. Ja też śpię z całą moja rodziną – 2 dzieci (3 miesiące i 2,5 roku) oraz z mężem w sypialni. Da się? Da się, musi być tylko duże łóżko 🙂

Elwira
Elwira
5 lat temu

Pani Małgosiu, a jak zrozumieć ten ciągły krzyk w nocy? Szlochanie przez sen? Syn 14 miesięcy noc w noc po kilka razy budzi się z płaczem. Biorę go do siebie, myślałam, że ustanie jak będzie czuł sie bezpiecznie. Ale niestety nie ustało. Mieliśmy „aż” 3 przespane noce na te 14 miesiecy. Lęk przed rozłąką, zły sen, nie wiem jak już sobie to tłumaczyć. Wszędzie napisane, że wyrośnie, że normalne, że dzieci tak mają… Czuje się wykończona i zdesperowana, a drugi szkrab w drodze… Chciałabym to po prostu zrozumieć. Pozdrawiam.

Karolina Dash
3 lat temu

Rady jak najbardziej potrzebne. Myślę, że wiele osób znajdzie tutaj coś dla siebie. Świetne wskazówki.

Marcin
2 lat temu
Reply to  Karolina Dash

Według mnie wszystko zależy od tego jaką aktywność fizyczną wykonujemy przez cały dzień. Osoby, które pracują w biurach nie wykonują zbyt dużo ruchu, przez co temperatura ich ciała się nie zwiększa, a organizm się nie męczy. Bez tego trudno jest regularnie zasypiać.

Ewa
Ewa
2 lat temu

Wszystko co robiłam, kiedy pojawił się noworodek, robiłam z lenistwa. A raczej chęci poradzenia sobie z wiecznym niedoczasem i chaosem. Karmiłam piersią, żeby nie wyparzać butelek. Karmiłam, żeby przestał płakać, nosiłam, żeby nie zaczął. Potem dowiedziałam się, że to ma nazwę: Rodzicielstwo Bliskości 🙂 Z tym karmieniem nawet się trochę zgapiłam, bo nierozpoznałam momentu, kiedy inne formy bliskości też stały się interesujące 😉 Ze współspaniem bardzo bałam się SIDS, teraz myślę, że trzeba było raczej zainwestować w bezpiecznie warunki współspania (jest to opisane na blogu pani Komsty), bo przysypianie na fotelu z dzieckiem na rękach też nie były dla niego bezpieczne.… Czytaj więcej »

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

64
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865