Webinar otwiera oczy na to, czym jest współpraca i że czasami to nie tylko dzieci nie współpracują, ale i rodzice też. Sam schemat wydaje się banalny: perspektywa dziecka, perspektywa rodzica, wspólne rozwiązania. Niebanalne dla mnie okazało się, że można nie mieć nastawienia na współpracę. I że kiedy się współpracuje, to jest się po tej samej stronie nawet w razie niepowodzeń. Korzystna też jest porada, by w sytuacjach „gorących” warto mniej gadać, tylko wykonać niezbędną ingerencję. A do rozmów wrócić po ochłonięciu. I że każda strategia ma swój koszt. Tak się złożyło, że przed webinarem przez parę tygodni gromadziła i nasilała się we mnie złość na córkę za różne rzeczy, które robiła lub których nie robiła. Po pierwszym przesłuchaniu – na żywo – naprawdę ulżyło mi w tych emocjach, zaczęłam reagować spokojniej. Jeszcze nie próbowałam samej strategii rozmów z poszukiwaniem rozwiązań. Po tygodniu przesłuchałam drugi raz. Czekam niecierpliwie na pracę z workbookiem. Wiem, że jeszcze 10,5 roku dorastania przed nami (córka ma dopiero 7,5 roku). Ale wierzę, że będzie dobrze. Ciekawe, że córka doceniła sam fakt, że oglądam taki webinar, żeby być dla niej lepszą matką 🙂 Kawałek posłuchała razem ze mną i powiedziała: „Ciekawy webinar, mamo, skorzystaj z tych porad”.
Kiedy dziecko nie współpracuje to propozycja dla rodziców szkolniaków (od 7 lat) i nastolatków (również tych starszych).
“Nie idę dziś do szkoły”
“Nie chce mi się odrabiać tych głupich lekcji!”
“Zaraz…”
“Czemu jego nigdy nie prosisz?”
“Mi ten bałagan nie przeszkadza”
“O jenyyyy, muszę?”
“”Dzisiaj jej kolej!”
Obowiązki, rutynowe zadania, prośby i – wydawałoby się – wzajemne ustalenia. Przecież to już nie maluszki, tylko całkiem duże dzieci, szkolne, lub wręcz nastoletnie.
Zdawać by się mogło, że wystarczy wytłumaczyć, i zrobią, co do nich należy.
Tymczasem okazuje się, że regularnie przepychamy się z nimi o sprzątnięcie naczyń/ubrań/butów.
Prowadzimy systematyczną batalię o odgruzowanie pokoju.
Bacznie stoimy na straży sukcesu edukacyjnego, nakłaniając do odrobienia pracy domowej, przeczytania lektury czy choćby – minimalnie – pójście do szkoły.
W wersji de luxe “jedynie” żonglujemy obowiązkami domowymi, w tym nieśmiertelnym rozpakowywaniem zmywarki lub na-kogo-wypadnie wyjście z psem.
A bez względu na wszystko, nieustannie walczymy o czas ekranowy. Dzieciom jest go wiecznie za mało, my uważamy, że wciąż mają za dużo.
Czy nie próbowaliśmy po dobroci? Ależ jasne! Miliony razy. Rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy, czasem nawet wydawało się, że się rozumiemy i już, już zacznie działać… a potem brutalnie zderzamy się z rzeczywistością rozrzuconych w przedpokoju butów czy czekającej na zmiłowanie piramidy brudnych naczyń.
Być może sięgnęliśmy po mocniejsze środki perswazji: groźbę kary, obietnicę nagrody, jakąś formę szantażu lub inne sposoby wywierania nacisku.
Prawdopodobnie nie działają, wzmagają jedynie jeszcze większy opór.
A jeśli działają, być może nie jesteśmy zadowoleni, że musimy się do nich uciekać – i chcemy mimo wszystko inaczej.
I to “inaczej” jest możliwe. Opowiadam o tym podczas webinaru.
A konkretnie:
WORKBOOK
Pomoże Ci usystematyzować treści webinaru, stworzy możliwość wielokrotnego wracania do nich w razie potrzeby oraz będzie okazją do poćwiczenia niektórych umiejętności lub dostarczy wskazówek, jak je wdrożyć w codzienność.
To dzięki niemu utrwalisz sobie system działania “na gorąco”, gdy jest 5 minut do wyjścia, a dziecko deklaruje, że ono nie idzie do szkoły, lub powinno skończyć granie, a nie dość, że tego nie robi, to jeszcze denerwuje się, gdy mu o tym przypominasz.
W workbooku znajdziesz też przykłady komunikatów, pytań i sformułowań, które pomogą Ci kierować rozmowę na konstruktywne tory – uzyskiwania informacji oraz szukania rozwiązań.