Gosia Musiał

Gosia Musiał

Hydra, czyli dziecko mnie nie szanuje!

Już wydaje się, że temat opanowany. Jasne, jasne, tak tak,
bardzo logiczne – rozumiem znaczenie wspierania dziecka
w emocjonalnym dojrzewaniu, stwarzania mu warunków do wyrażania tych emocji (stopniowo w coraz bardziej cywilizowany sposób) oraz łapania dystansu dla siebie w tych chwilach, gdy jednak sposób ekspresji daleki okaże się od cywilizowanego.

 

Przekonuję się, że zadbanie o ten obszar rozwoju mojego dziecka jest szalenie ważne i zaczynam dziarsko uprawiać emocjonalny ogródek, gdy wtem niespodziewanie moja latorośl wpada z podwórka prosto do kuchni, w zabłoconych butach (a jak!) i natychmiast torpeduje mnie oskarżeniem:
– Dlaczego ten domofon jest wiecznie wyłączony! Ile razy mam ci powtarzać, żebyś go włączała, bo nie chce mi się ciągle włazić na samą górę!?

 

Jeszcze nie wybrzmi na dobre wykrzyknik w tym zapytaniu, a już hydrze odrasta głowa. I to niejedna.
Moje dziecko nie ma za krzty szacunku do mnie.
W ogóle się ze mną nie liczy.
Zrobiło sobie ze mnie worek treningowy.
I w ogóle całe to empatyczne rodzicielstwo to jest jakiś wymysł. Bez przesady.

 

Ucinanie hydrze głów przez zbywanie tematu przynosi wiadomy skutek. Głowa odrośnie.

 

Dlatego dziś chcę się rozprawić z tematem najbardziej merytorycznie, jak potrafię, by każdy mógł uczynić sobie dzięki temu silną broń na wszelkie odrastające części podstępnego hydrowego ciała.

 

Wyobraźmy sobie zatem, że nasz mózg jest domem, składającym się z parteru i piętra (jest to zabieg proponowany przez dr Daniela Siegla, psychiatrę, autora licznych publikacji książkowych – m.in. “Zintegrowany mózg – zintegrowane dziecko”, wyd. Rebis).

Parter obejmuje pień mózgu i układ limbiczny, odpowiada za podstawowe funkcje naszego ciała (oddychanie, trawienie etc.), wrodzone popędy i silne emocje.

Piętro (głównie kora przedczołowa) jest bardziej rozwinięte ewolucyjnie , odpowiada za złożone procesy umysłowe – planowanie, wyobraźnię, samoświadomość, racjonalne myślenie i podejmowanie decyzji.
Siegel obrazuje ten podział tzw. ręcznym modelem mózgu. Jeśli zwiniemy dłoń w pięść, cztery zagięte palce (od wskazującego do małego) przedstawiają piętro mózgu. Unieśmy je nieco, a ujrzymy spoczywający pod nimi kciuk – parter. Integracja zachodzi wtedy, gdy piętro otula parter, pomagając spokojnie wyrażać emocje i temperować odruchowe reakcje w trudnych sytuacjach.

Integracja ma również miejsce wtedy, gdy podejmując decyzje uwzględniamy sygnały płynące z naszego ciała oraz odczuwane przez nas emocje.
Czyli – z góry na dół i z dołu na górę.

Znamy jednak sytuacje, w których jesteśmy tak wytrąceni z równowagi, że o żadnej integracji nie ma mowy. Wróćmy do naszego ręcznego modelu – wyprostujmy palce stanowiące piętro. Teraz nie otulają one kciuka-parteru, nie mogą więc pomóc mu zachować spokoju.

 

I to jest właśnie ten moment, w którym szlag nas trafia, krew zalewa i para idzie uszami. Nie trafiają do nas żadne racjonalne argumenty i tłumaczenia, bo mamy odcięty dostęp do racjonalnej części mózgu – piętra.
Nie jesteśmy już w stanie spokojnie przemyśleć i podjąć wyważonej decyzji – działamy odruchowo, często gwałtownie i raczej nie tak, jakbyśmy sobie życzyli.

 

Jak to się ma do szacunku, którego oczekujemy od naszych dzieci?
Ano właśnie tak, że w tych trudnych chwilach (czyt. gdy wparowują do mieszkania i robią aferę o wyłączony domofon) ostatnią sprawą, o której myślą, jest wyważony sposób ekspresji emocjonalnej. Szacunek? To nie jest coś, czym zajmuje się parter, tylko piętro – a piętro dziecka jest niewykończone, w budowie, jak mu się dobrze przyjrzeć, to przez dach prześwituje gdzieniegdzie niebo.

 

Dodatkowo (żeby nie było za łatwo, a co!) sytuację podkręca fakt niezwykłej wrażliwości ciała migdałowatego u dzieci. Ciało migdałowate to taka część mózgu, która znajduje się na parterze, a jej zadaniem jest szybkie przetwarzanie i wyrażanie emocji. Jeśli rozpozna zagrożenie, przejmuje całkowitą kontrolę nad piętrem – abyśmy mogli działać zanim pomyślimy. Odruchowo – bo taka reakcja przydaje się w razie zagrożenia.

 

Zatem kiedy do akcji wkracza ciało migdałowate, schody na piętro są zablokowane, przejścia nie ma. A że u dzieci lubi ono aktywować się nader często, stąd odpowiedź na pytanie: Dlaczego moje dziecko reaguje w taki gwałtowny sposób?
Ano właśnie dlatego.

 

No dobra, kiedy można spodziewać się dojrzałości pożądanych struktur? Kiedy można oczekiwać, że dzieci zamiast rzucać się sobie (lub nam) do gardeł, wezmą głęboki oddech i podejmą racjonalną decyzję, aby wyrazić swoje emocje w kontrolowany sposób?

 

Budowa piętra zostaje ukończona w wieku dwudziestu paru lat. To oczywiście wciąż nie daje gwarancji, że od tej pory będziemy działać rozważnie (przykładów na gwałtowne wybuchy dorosłych nie trzeba jakoś specjalnie daleko szukać), ale od tej pory mamy już biologiczne warunki ku temu, by się skuteczniej hamować.

 

Czy to znaczy, że do tego czasu nie ma nadziei dla nas i naszych dzieci?
Jasne, że jest. Oprócz tej biologicznej predyspozycji ogromne znaczenie mają wzorce płynące do dziecka z otoczenia. To, w jaki sposób bliskie mu osoby radzą sobie w trudnych sytuacjach i jak pomagają mu powracać do równowagi emocjonalnej.
Warto tylko tego aspektu nie przeceniać – choćbyśmy stawali na głowie, pewnych spraw nie da się przyspieszać. I chyba szkoda się na nich spalać.

 

 

Dlatego, jeśli dziecko krzyczy i oskarża nas o całe zło tego świata, zanim zaczniemy rwać włosy z głowy, zastanawiać się, gdzie popełniliśmy błąd i przywoływać je do porządku ostrymi słowami “Z szacunkiem do matki, moja panno!”, weźmy głęboki oddech i zareagujmy z dojrzałego bądź co bądź piętra naszego własnego mózgu.

 

Podejmijmy świadomą i wyważoną decyzję, aby wesprzeć dziecko w powrocie do równowagi. Pomocne może okazać się (i często takie się okazuje) zaopiekowanie się jego wzburzonymi emocjami.
Nazywanie ich (Kipisz ze złości!), kojący kontakt fizyczny (przytulanie, jeśli dziecko tego chce) czy sięganie do potrzeb (To dla ciebie naprawdę ważne, żebym pamiętała o włączonym domofonie, słyszę to).

 

Dopiero, gdy emocje opadną, a schody na piętro zostaną odblokowane, możemy porozmawiać o sytuacji nieco szerzej. Dopiero wtedy ma to sens – zwłaszcza, gdy sprowadza się do szukania rozwiązań na przyszłość (Nie lubię, gdy mówisz mi, że jestem głupia. Wolę usłyszeć wprost, o co ci chodzi – wtedy często mam pomysł, jak temu zaradzić).

 

No, a co z tym szacunkiem? Ważny jest całokształt. Jeśli na co dzień odnosimy się do siebie przyjaźnie, z troską, dbamy o swoje potrzeby – wszyscy, i rodzice, i dzieci – to nie ma sensu z tych epizodycznych wybuchów wyprowadzać całościowych wniosków.

Nie walczmy z hydrą, wspierajmy swoje dzieci.

Jeśli ten tekst był dla Ciebie wpierający i chcesz mnie wesprzeć w pisaniu kolejnych:

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

55 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gosia
Gosia
8 lat temu

Dzięki Ci za ten wpis 🙂

Lila
Lila
8 lat temu

Bardzo dziękuję za artykuł. I życzę sobie jak najczęściej korzystać z „piętra” mojego mózgu.

Ania z Owijalni
8 lat temu

Dla mnie mega ważny artykuł 🙂

Sylwia
Sylwia
8 lat temu

Dziękuję. Czytasz w moich myślach, właśnie dziś zastanawiałam czy to wszystko ma sens. I bardzo się cieszę, że ma, tylko gdzie dokupić cierpliwości?

justyna
justyna
8 lat temu

rety!
kolejny raz (po artykule o rodzeństwie) mam wrażenie, że mieszka Pani z nami. coś trudnego się u nas dzieje, a Pani o tym pisze. dzięki wielkie za wsparcie!!

Agnieszka
Agnieszka
8 lat temu

Mnie sprawa szacunku bardzo ostatnio zastanawiała. Moja 5,5 letnia córka w ostatnim czasie tak się do mnie zwraca, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie popełniłam jakiś błędów wychowawczych w jej przypadku. Starsze dzieci raczej okazują mi szacunek. Pani wpis mnie uspokoił i utwierdził w przekonaniu, że nie ma o co rozdzierać szat, a sprawa nie jest aż tak poważna jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka :-). Ona po prostu ma swoje zdanie i lubi je wyrażać wprost i bezpośrednio i się tego nie boi. Z czasem nauczy się bardziej kontrolować i zrozumie, że głośne komentowanie brzydkiego kapelusza jakiegoś… Czytaj więcej »

karo
karo
8 lat temu

Tak moze nie o dzieciach. Ale jak mój mąż jest zły bo za dużo wszystkiego i aż kipi , a ja zaczynam mówić językiem: Widzę, ze jestes zdenerwowany. Wściekły. Itd. To bardziej go tym denerwuję. Mówi mi o tym. I mnie tez złości takie mówienie do mnie w silnym wzburzeniu. Czy to dlatego, ze z dorosłymi ti juz tak nie działa bo potrzebujemy innego wsparcia?

Paulina
Paulina
4 lat temu
Reply to  karo

Witam Mam syna wieku 11 lat wogule mnie nie szanuje traktuje mnie jak koleżankę, w szkole.nie radzi sobie z emocjami i ignoruje nauczycieli, bije się do tego dochodzi jeszcze to że chce mnie kontrolować . Ręce mi już opadają korzystałam z pomocy psychologów, momentami miałam już dość w tej chwili pozostała mi tylko pomóc psychiatry.

Monika Myszka-Wieczerzak

Małgosiu, ucieszyłam się tym wpisem, bo dotyczy ważnego i aktualnego dla mnie tematu, no a poza tym te metafory związane z domem bardzo mnie ujęły (skrzywienie zawodowe). Znałam to przełożenie problemu na palce u dłoni, ale o parterze i piętrach przeczytałam w tym kontekście po raz pierwszy… A przecież tak rzeczywiście jest – przecież w anatomii to też się nazywa „piętra mózgu”. Pozdrawiam ciepło.

Justyna
Justyna
4 lat temu

Mój 8 latek od dawna ma bardzo intensywne reakcje gdy się złości. Ma problem z określeniem o co mu chodzi czy jest głodny czy chce siku i jednocześnie nie chce zrezygnować z zabawy itd. Wyladowuje się na mnie bo to ja matka jestem od zaspokajania jego potrzeb. Czy takie boksowanie się ze mną wynika z moich starań o zaspoksjanie jego potrzeb od zawsze.. i on jest do tego przyzwyczajony. Nie rozpieszczam go. Wychowuję jak chlopaka. Jednak upokorzenia, wstyd i męki jakie znoszę to jest zbyt wiele. Próby uczenia go że ma czasem zaczekać że musi wcześniej komunikować potrzeby to nic… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
8 lat temu

Ważny dla mnie temat, bardzo podoba mi się język, którym opisałaś problem – zabawny:) Świetnie się czyta:) Sama ostatnio łapie się, że w mojej głowie uruchamiają się podobne teksty („Oni mnie nie szanują”, „Źle ich wychowałam”) na różne zażalenia moich dzieci. Myślę, że warto też poszukać przekonań, które generują w trudnych sytuacjach takie myśli…i z nimi popracować. Tak planuję u siebie…:)

Magda
Magda
8 lat temu

Bardzo dziękuję za ten wpis 🙂 trafił do mnie w idealnym momencie, może następnym razem, gdy moja córcia wparuje z furią w oczach ja nie popłynę 😉 Stokrotne dzięki!

Agnieszka Ważny
Agnieszka Ważny
8 lat temu

Gosia świetny artykuł dziękuję, jak zwykle lekkim językiem omawiasz trudne zagadnienia.
Dla mnie kluczowa jest puenta. Nie wciągajmy wniosków i nie budujmy sobie przekonań na temat naszego dziecka czy relacji w oparciu o emocjonalne epizody – patrzmy na całokształt! 🙂
Dziękuję!

Ane
Ane
8 lat temu

Rewelacyjny artykuł. Dziękuję 🙂

Taty creme de la creme

Powrót do równowagi emocjonalnej dziecka, po silnym wzburzeniu wydaje mi się bardzo ważny. U nas, szczególnie w sytuacji kiedy córeczka jest już mocno zmęczona pomaga wspólny taniec w nosidle. Zauważyłem, że wtedy silne emocje są jak gdyby wyrzucane na zewnątrz. Bliskość rodzica pozwala córeczce szybciej wyciszyć się i uspokoić. Druga sprawa: oczekiwany przez nas szacunek. Już nie mówię: „nie rób tak, to mnie boli” zrozumiałem, że córka nie daje sobie rady ze swoim emocjami, a co dopiero z moimi. Moim zdaniem to niepotrzebne, na tym etapie, obciążanie dziecka. Takie właśnie rozpaczliwe odcinanie hydrze odrastającej głowy. Aha i jeszcze jedno „uprawiać… Czytaj więcej »

Smoczyca
Smoczyca
8 lat temu

A co zrobic ma matka, u ktorej nie jest wybudowane pietro? Kto moze jej pomoc w codziennym trudzie wychowywania dzieci, tak by im nie zrobila krzywdy swoim brakiem cierpliwosci i wybuchami zlosci?

Marta
8 lat temu

I kolejny raz coś dla mnie. Fajnie się dowiedzieć, że to ciało migdałowate odpowiada za gwałtowne wybuchy mojego dziecka. 🙂 Mam teraz dzięki temu mniejsze wyrzuty sumienia, że to nie ja popełniłam gdzieś jakiś niewybaczalny błąd w stosunku do mojego dziecka. Dużo się jeszcze muszę nauczyć, a Twoje wpisy bardzo mi w tym pomagają. Bardzo Ci dziękuję za to co piszesz. 🙂

Katarzyna
Katarzyna
7 lat temu

Gorzej, jak ma się uparte dziecko, które wrzeszczy na mnie na placu zabaw, że ono nie ma tu z kim się bawić, że tu jest nuda, że po co tu przyszliśmy i złości się tak długo, aż nie wywrze na mnie jakiejś reakcji – nie zdenerwuje mnie do granic lub nie wymusi jakiejś decyzji (typu:”to idziemy tu i tu”). A ja nie chcę ani się denerwować, ani podejmować decyzji, bo jestem w wysokiej ciąży (i chcę na tym oto placu trochę odsapnąć), a młodsza latorośl się świetnie na placu bawi. Jednocześnie nie mam pomysłu na jakąś aktywność dla roszczeniowego starszego,… Czytaj więcej »

Olga
Olga
7 lat temu
Reply to  Katarzyna

Może dobrze by było przed pójściem na plac zabaw omówić z dzieckiem strategię, plan działania, czyli pomysły co może robić na placu zabaw, żeby się nie nudzić. Np. zabrać ze sobą koparkę do piasku, szukać roślin do zielnika, zabrać książkę do poczytania, piłkę do grania, czy coś takiego. Można zastosować klasyczną metodę rozwiązywania konfliktów (oczywiście przed pójściem na plac zabaw) – uznać uczucia dziecka, opisać swoje, zrobić burzę mózgów.

Małgosia, Manufaktura Radosci

Dzięki,
no i fajny przykład z mózgiem – nie znałam. Marzy mi się, aby takie przykłady – oparte na nauce i doświadczeniu przedzierały się do świadomości rodziców i zastępowały te wszystkie: „Dziecko mną manipuluje, jest wredne, złośliwe, niewdzięczna”…

Iza
Iza
6 lat temu

Moje dziecko ma 10 lat. Starałam się wychowywać według zasad RB. Czytałam dużo, stosowałam się do porad, z serca i z rozsądku bo rozumiałam jakie piękne jest RB. Jednak teraz zaczynam wątpić. Chyba już zwątpiłam pół roku temu. Mam trudne dziecko. Jednak to co od pół roku wyprawia to aż wstyd pisac publicznie. Może RB nie jest dobre dla każdego dziecka. Ja jestem załamana. Nie widzę światełka w tunelu. Boję się na kogo wyrośnie moje dziecko. Boję się, że źle skończy niestety. Daliśmy dziecku tyle miłości, wsparcia, czułości a ono odpłaca pgromną agresją jak się zdenerwuje z jakiegoś powodu. Nie… Czytaj więcej »

malma
malma
6 lat temu

I co z tym domofonem ? Zostal naprawiony?

Katarzyna
Katarzyna
6 lat temu

Najgorsze jest właśnie to że dorosły też jest w sumie dzieckiem, i koło się w pewnym sensie w pewnym punkcie zamyka 😀 Ale warto budować samoświadomość : ))))).

kasiakasia
kasiakasia
6 lat temu

Ludzie jesteście niepoważni jak przyklaskujecie tak głupiej wypowiedzi.Niech dziecię odezwie się potem tak do starszej osoby,babci ,dziadka,najbardziej polecam do nauczyciela albo w pracy do szefa.Mojemu zawsze mówię ,że wystawia sobie świadectwo.Hierarchia wartości upada na naszych oczach za pomocą takich psychologów.Niedługo niemowlak będzie wychowywać rodziców.Tak naprawdę dziecko powinno dostać w pysk,bo to właśnie pyskówka.Bliskość i miłość jest ogromnie ważna,ale twarde granice również.Ode mnie za taką wypowiedz byłaby kara-siedzenie w domu-skoro nie umiesz odzywać się do ludzi z szacunkiem-to nie wychodź bo przynosisz wstyd rodzinie.Głaskajmy dalej egoistów i analizujmy tych biedaczków.Bardzo trzeba nienawidzić swojego dziecka,żeby go nie karać.Nie wiem po co mówić… Czytaj więcej »

Ania
Ania
5 lat temu

Mówienie agresywnych i obraźliwych słów w momencie wzburzenia można łatwo zrozumieć, gorzej, gdy epitety świadczące o totalnym braku szacunku i lekceważeniu pdają ot tak, bez przyczyny – tak jest u mnie. Dziecko ( 10 l.)wychowywane w miłości, szacunku, wszystko tłumaczone ze spokojem – a tu taka niespodzianka. Mój protest wyrażony najpierw żartem, potem prośbą i groźbą na nic się nie zdał – córka nadal czerpała satysfakcję z nazywania mnie głupkiem. Po całej akcji jestem totalnie zdołowana i straciłam nadzieję, że to wychowywane w miłości dziecko poda mi na starość szklankę wody… Były przeprosiny, ale cóż one znaczą? Wiem, że jeśli… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
8 miesięcy temu
Reply to  Ania

Z wiekiem oduczyłam się obrażania (uważam, że nauczyłam się tego od matki i nieświadomie zaczęłam stosować w trudnych dla mnie sytuacjach w związku). Najpierw zauważyłam, że mąż przestaje mnie pocieszać i wyciągać do mnie rękę – smutno mi było, czułam się niekochana i porzucona, ale też bardziej zdana na siebie. To mi się przydało, gdy się rozstaliśmy. Długo by pisać. Jeszcze bardziej przydaje mi się to w wychowywaniu własnych dzieci. Aż nierealne wydaje mi się teraz, że tak postępowała wobec mnie moja matka, odrzucając mnie, gdy nie potrafiła poradzić sobie ze swoimi negatywnymi emocjami, brak dojrzałości, niestety. Nauczyłam się, już… Czytaj więcej »

Aleksandra
Aleksandra
3 lat temu

Bardzo pomocny wpis. Myślalam ze córka mnie nie szanuje jak wybucha mówi słowa przykre za które później przeprasza i żałuję. Zamartwiałam się gdzie popełniam błąd wychowawczy, zabieranie przywilejów nie przynosi rezultatów np komórka czy laptop. Czy jest jakaś norma takich zachowań, częstotliwość występowania?

Zzz
Zzz
3 lat temu

Już myślałem ze wreszcie ktoś napisze coś nowego a ty znowu: pomóż dziecku, bądź dla niego, wspieraj itp. A co z nami? Co z uczuciami rodziców? Nie mam prawa się wkurzyć? Nie mam prawa okazać emocji gdy dziecko w brudnych butach wyparowuje i robi aferę i z pyskiem na mnie wyjeżdża? Nie mam prawa bronić swoich uczuć i granic? To tak można sobie po mnie jeździć?
Tyle o szacunku do uczuć i do drugiej osoby ale jakoś zapominają psychologowie ze to ZAWSZE działa w 2 strony. No chyba ze to roboty wychowują dzieci.

Kira
Kira
3 lat temu

A co zrobić,gdy dziecko ( już nie tak małe 11 l. Prosi o rzeczy niemożliwe do spełnienia i gdy przedstawiasz mu wszystkie argumenty dlaczego tak się nie stanie,ono wybucha płaczem i wykrzykuje Ci w twarz cyt. ” To się pierdo „.

Najgorsze co dotychczas mnie w życiu spotkało to rodzicielstwo.

Last edited 3 lat temu by Kira
Aldona
Aldona
3 lat temu

A co ma zrobic mama gdy dowiaduje się,że syn jej ubliża w korespodencji z dziewczyną np.ta szma .. su.. poje… jeb….A gdy to wychodzi na jaw to on się wyprowadza z domu i jest obrażony. Ta dziewczyna też ja obraża…A chodzi o naukę , o nie zdany egzamin zawodowy i przygotowywanie sie do matury. Tak w skrócie…

Marta
Marta
2 lat temu

Wszystko pięknie, tylko jak zrozumiec, ze dziecko umie się kontrolować w szkole i jest uważane za grzeczne i kulturalne, natomiast nie kontroluje się w domu? Jest mi tak przykro.. tyle miłości, czasu i wsparcia, nie potrafię wziąć głębokiego oddechu i być empatyczna jak 11 latek krzyczy do mnie zamknij się 🙁 z młodszym rodzeństwem nie ma zadnych problemów, a dostają niestety mniej uwagi i wsparcia niż najstarszy, z którym są wiecznie problemy 🙁

Hanka
Hanka
1 rok temu

No tak, chamstwo dziecka wobec matki to prawidłowość rozwojowa, a ona niech szuka wsparcia dla siebie. Jaki to najnowszy trend w antypedagogice?

Monika
Monika
2 lat temu

Stanowcze nie, nie dla przekraczania granic przez dziecko. Nie można tłumaczyć wszystkiego rozwojem dziecka. Owszem, 3-4latek często nie rozumie i nie zna „ciężaru” wypowiadanych słów, dlatego zadaniem rodzica jest mu to uświadomić min po to, żeby potem nie słyszeć od 11 latka „wyp***” albo „zamknij się”. Ja od małego tłumacze dzieciom że „słowem złym można ranić tak jak nożem” i stanowczo reaguję jeśli czasem się zapędzą za daleko. Możemy się złościć, ok ale pewnych granic nie przekraczamy.

Monika
Monika
1 rok temu

A jeżeli matka oczekuje szacunku a znęca się psychicznie?według mnie nie należy na siłę zarzucać szacunku bo i tak wiem że będę jeszcze bardziej poniżana;(

Mixalis
Mixalis
1 rok temu

No cóż smuci mnie trochę to podejście pro-dziecięce. Co powiedzieć jak powiedzieć by dziecku przykrości nie robić, takie trzymanie pod kloszem. Po pierwsze dziecko dorośnie i ludzie wokół nie będą go traktować lajtowo. Po drugie, to co dziecko ma prawo mnie nie szanować ja nie mam prawa robić mu przykrości? Nie wierzę w takie wychowanie. Jestem zwolennikiem marchewki i kija. Ale to jest obecnie nie modne i źle widziane przez ogół i „nową szkołę” pedagogiczni psychologiczną. Nie zapomnę jak chciałem pisać doktorat o przysłowiowym „klapsie” o tym, że w odpowiedniej formie może przynieść coś dobrego (nie mylić proszę klapsa z… Czytaj więcej »

Ania
Ania
10 miesięcy temu

Chciałabym dodać w mojej ocenie ciekawy wątek do tematu niedojrzałości piętra. Otóż parter działa zwierzęco, czyli kto silniejszy ten wygrywa. Mój syn, który jest cholerykiem niesamowitym korzysta z tej właśnie zasady. Wyczuł już jako bardzo małe dziecko, że jestem bezbronna (depresja od lat, leczona, lękliwość) i z wielkim zamiłowaniem robił bardzo wiele żeby widzieć jak płaczę, żebym krzyczała. W skrócie, prowokował żeby uzyskać uwagę w takiej postaci jaką sam lubi (czyli bardzo bardzo intensywnej). Ja byłam na skraju załamania nerwowego. Do taty tak nie mówił jak do mnie -aktualnie ma 3 lata (ty głupia, ty stara babo, ku.wo, zabij się,… Czytaj więcej »

Ania
Ania
10 miesięcy temu

Oczywiście, to tylko internet. Nie oczekuję złotych rad od Pani i nie jest to prowokacja. Odnalazłam Pani blog, ponieważ szukałam po raz setny pomocy. Martwi mnie, że wszędzie to samon jest mówione o niekończącej się wyrozumiałości dla dziecka i jego niedojrzałego mózgu, a nie działa w praktyce poprawą zachowania dziecka. Wydaje mi się, że może jednak coś jest na rzeczy, skoro zadbane, uczone dzieci, którym poświęca się praktycznie cały swój wolny czas, dodam że w wartościowy sposób, mają problemy z nieakceptowalnymi zachowaniami w stosunku do dorosłych. Jesteśmy z mężem w naszej ocenie kulturalnymi ludźmi, bez nałogów, chodzącymi do galerii sztuki,… Czytaj więcej »

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

55
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865