Gosia Musiał

Gosia Musiał

Nie mam potrzeby karać

No, naprawdę. Nie, że usłyszałam o wychowaniu bez kar i sobie wkręciłam, że to fajne, albo taki lans, albo że mi imponuje Kohn, Stein, Juul czy jakiekolwiek tam jeszcze nazwisko (nie mówię, że nie imponuje, ale to nie nazwiska są wyznacznikami moich relacji z dziećmi). Po prostu nie mam takiej potrzeby i za każdym razem, gdy oprę się pokusie wyładowania na dziecku (bo akurat takie pokusy miewam nierzadko), to jestem pod wrażeniem, jak to fajnie rezonuje między nami. Tworzy porozumienie.

 

Szczególnie zapadła mi w pamięć jedna sytuacja. Wieczór, zbieram dziatwę z placu zabaw. Średnia chce jeszcze zostać pięć minutek. Zgadzam się, zapowiadając, że zawołam ją z okna.
Ale kiedy wyznaczony czas upływa i otwieram okno, by wykrzyczeć tradycyjne już “L., do domu!”, córka stanowczo mi odmawia. Kręci przecząco głową, odwraca się się i dalej bawi z koleżankami. Wołam ponownie – ignor.

 

No to cóż, muszę zejść.

 

Na szczęście, nigdzie się nie spieszę, nie jestem wykończona, mam dobry nastrój. Z postanowieniem, że nie dam go sobie zepsuć, zbliżam się do córki – koleżanka uprzedza ją, że nadchodzi mama, a wtedy młoda robi w tył zwrot i zaczyna uciekać!

 

Nie wiem, czy gdybym nie postanowiła, że nie dam sobie zepsuć nastroju, nie trafiłby mnie szlag. Postanowiłam jednak, więc nie trafia. Idę w jej stronę, wołam ją – zatrzymuje się. Podchodzę powoli i spokojnie mówię, że nie lubię, kiedy ucieka ode mnie. Że chcę, aby przychodziła porozmawiać, a nie biegała po krzakach. I że umawiałyśmy się, że zawołam ją po 5 minutach z okna, a ona wtedy wróci.

 

– Ale ja nie chciałam wracać!
– Domyślam się. Tym bardziej powinnaś porozmawiać ze mną, a nie uciekać. Powiedzieć mi, że potrzebujesz jeszcze więcej czasu.
– Nie wiedziałam, że jak ci powiem, to się zgodzisz.
– Bo nie twierdzę, że bym się zgodziła. Ale mogłybyśmy porozmawiać i wspólnie coś ustalić.
– Aha. Wiesz, bo ja chciałam ci zrobić bukiet (wręcza), i musiałam jeszcze poszukać więcej kwiatków.

 

Wracamy do domu w dobrych humorach. Co dalej? Myślicie może, że przy kolejnych nadarzających się okazjach znów uciekała i miała w nosie moje nawoływania?

 

OTÓŻ NIE. Nigdy więcej, a sporo czasu już minęło i szereg okazji się nadarzyło. Nigdy potem nie zignorowała mojego nawoływania – a ja staram się nie ignorować jej potrzeb. Nie zawsze mogę je w danej chwili zaspokoić, ale staram się je dostrzegać.

 

Dlatego nie mam potrzeby karać swoich dzieci. Ja wiem, że one chcą współpracować, że jestem dla nich ważna, i jeśli sprzeciwiają się mi, to wiem, że mają konkretny powód. Chcę te powody poznawać. Chcę mówić im o swoich racjach. I chcę szukać razem z nimi wspólnej drogi.

 

Kary są tylko balastem.


Foto: Unsplash

 

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

23 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
An
An
10 lat temu

Wow! Bardzo budujący wpis! Bardzo zdrowe podejście do dziecka- rzeczowe i podmiotowe. Jesteś wspaniałym przykładem na to, że z dzieckiem da się rozmawiać, że ono nie jest głupie. I co najważniejsze- pokazujesz, jak budować zdrową relację z dzieckiem nie zastraszając klapsem. Brawo!

piwnooka
10 lat temu

Rozumiem przekaz, przykład jest bardzo dobry i w takiej sytuacji również bym nie wyciągnęła żadnych konsekwencji. Jak wygladała by ta sytuacja, gdyby to powiedzmy dwu- lub trzylatek odmówił pójścia do domu i uciekał?

Agnieszka
Agnieszka
10 lat temu

No właśnie co zrobić gdy ucieka dwulatek? Tłumaczenia bez przerwy, że nie może, naprawdę nie skutkuje. A co jak dwulatek nie chce się rano ubrać, walczy z zakładaniem butów – to się zdarza rzadko, ale są takie poranki, gdy mam ochotę wyjść z siebie oraz niestety raz na ruski rok takie kiedy wychodzę z siebie.
W takich sytuacjach chciałabym zobaczyć te matki i psychologów, którzy zalecają uszanowanie potrzeb dziecka. Staram się mu tłumaczyć, mówię o konsekwencjach, proszę, żeby mnie wysłuchał, ale ni w ząb. Staram się być konsekwentna, ale to się kończy nerwowo w te wyjątkowe dni.

piwnooka
10 lat temu

Dlaczego zazwyczaj teksty o nie karaniu nie przedstawia pełni tematu, nie uwzględnia zachowania małych dzieci, często niebezpiecznych? Często dopiero w komentarzach wspominane są sytuacje, ktore nie są takie łatwe i jednoznaczne.

Marta
Marta
10 lat temu
Reply to  Agnieszka

Pani Agnieszko, ja w takich sytuacjach pytam małej (2-latka) który but najpierw, jak może wybrać i podjąć jakąś decyzję, to przestaje płakać i współpracuje. Czasem pytam czy sama założy czapkę czy buty. Zauważyłam, ze jeśli w najmniejszym stopniu może o sobie zadecydować, a w takich aspektach jej jak najbardziej pozwalam, to złość i niechęć ustępują.

natalia
natalia
10 lat temu
Reply to  Agnieszka

myślisz, że ich dzieci tak nie postępują?

pepe
10 lat temu

Bardzo lubię tu zaglądać, uspokajam się i rozmyślam jak to będzie być mamą.
Pozdrowienia

olivka
olivka
10 lat temu

Piwnooka- dobre pytanie tez sie nad tym zastanawialam 🙂
Tez chcialabym byc taka oaza spokoju w stosunku do dziecka 🙂

piwnooka
10 lat temu

W kwestii swobody napisałaś: „Im więcej dziecko jej ma tam, gdzie to bezpieczne, tym większa szansa, że podporządkuje się tam, gdzie jest ryzykownie.” – Nigdy jako matka nie pozwolę, żeby bezpieczeństwo mojego dziecka zależało od szansy na to, że ono na niebezpiecznym terenie akurat mnie posłucha i np. pójdzie grzecznie za rękę. Jestem pewna, że jeśli raz da się dziecku przekaz, że godzimy się na bieganie do woli, prędzej czy później bezmyślnie wtargnie na drogę rowerową czy ruchliwą ulicę. Oczywistym jest, że w parku czy na placu zabaw nie ograniczamy dziecka dla zasady czy chęci udowodnienia, kto tu rządzi. Tu… Czytaj więcej »

Marta K.
Marta K.
10 lat temu

Od 8 lat zajmuję się jako niania właśnie takimi najmłodszymi dzieciaczkami, do 3r.ż. I zawsze uczyłam te maluchy, od samego początku, odkąd tak naprawdę zaczynały samodzielnie chodzić na spacerach, że obowiązują pewne zasady bezpieczeństwa, że na pewne zachowania się nie godzę i że wynika to z mojej troski o ich bezpieczeństwo. Wyjaśniałam i tłumaczyłam, że biegać można po chodniku, gdzie chodzą piesi, zaś obok jest ulica i po niej jeżdżą auta. Że trzeba też zwracać uwagę na rowery, na innych użytkowników ruchu. Ale w każdej innej sytuacji daję pełną swobodę, nie muszę ich kurczowo trzymać za rękę kiedy idziemy po… Czytaj więcej »

ala
ala
10 lat temu

Moim zdaniem, prawie kazda mama tworzy pewna relacje ze swoim dzieckiem i kazda robi to pewnie najlepiej jak umie. Z wlasnym dzieckiem mam wymarzona relacje, szanuje swoje dziecko i duzo duzo z nim rozmawiam, problem pojawia sie zawsze ze strony rodZiny… PierwsZy raz jak przeczytalam tego bloga to plakalam przez pol nocy, ze sa ludzie na swiecie ktorzy nie traktuja dziecka jAk bezmózgą istote, ktorzy staraja sie zrozumiec jego uczucia, potrzeby itd. Caly blog jak i osoby komentujace daja mi niesamowite wsparcie, niestety otaczam sie ludzmi, ktorzy za kazdym razem gdy mi sie Mlody sprzeciwi, nie zje, wyglupia sie mowia… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
9 lat temu
Reply to  ala

Pani Alu, Pani komentarz jest z lipca, więc mam nadzieję, że aktualnie jest u Pani lepiej w kwestiach pouczań ze strony rodziny. Ja teraz przechodzę kryzys podobnie jak Pani to opisała i nie mam pomysłu na rozwiązanie. Nie jestem ideałem, bo samodoskonalenie to ciągłe dążenie do bycia lepszym, ale staram się kochać moją córkę mądrze i być uważną mamą. A Mała zostaje na chwile np. z babcią i co drugie zdanie włosy stają mi dęba nie wiem co robić. W kwestiach, które są dla mnie totalnie kluczowe zwracam delikatnie uwagę, ale nie mogę tego robić non stop.. ech.. Pani Małgorzato… Czytaj więcej »

ewa
ewa
9 lat temu

Dopiero odnalazłam ten tekst i znowu pomógł mi zatrzymać się trochę! Ostatnio właśnie stałam przed dylematem, jak pogodzić moje podejście do dziecka z podejściem najbliższego otoczenia. Mam dosyć tekstów padających z ust dziadków typu: „myślałam, że jesteś mądrzejszy”, „zachowujesz się jak dzidziuś”, „myślałam, że jesteś fajną dziewczynką” itp. itd. Z drugiej strony jestem też zmęczona ciągłym zwracaniem uwagi dziadkom, którzy ostatnio stwierdzili, że cokolwiek by nie powiedzieli-
jest źle. Pozostaje mi po prostu-tak jak piszesz w artykule- odpuścić i już czuję ulgę, że nie muszę całego świata naprawiać, żeby moim dzieciom było lepiej… 🙂

Save the magic moments

Jesteś bardzo mądrą matką. Oby mnie coś natchnęło i zalała mnie fala cierpliwości, bo z natury niestety cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną 🙁

Mamine Skarby
10 lat temu

Podoba mi się ten przykład- widać po nim, że gdy się ma zdrowe relacje z dziećmi to jak podrosną to procentuje. Ja mam niespełna dwulatkę i 4 miesięczną córkę w domu. Starsza jest na etapie sprawdzania na ile może sobie pozwolić- często daję jej wolną rękę, by czuła się bardziej samodzielna. Jednak jeśli chodzi o bezpieczeństwo( np. gdy nagle na spacerze ucieka mi i mimo mych wołań nie reaguje, a ja mam jeszcze młodszą w wózku).. to jestem konsekwentna. Jak wołam, że ma wrócić, bo pójdziemy do domu to jak nie zareaguje to po prostu wracamy. Po którymś razie zrozumiała,… Czytaj więcej »

iPrace.pl
10 lat temu

Moim zdaniem nie należy karać dzieci, rzeczywiście powodują tylko w nas negatywne emocje. Dużo bardziej sobie cenię kontraktowe wychowanie dziecka. Wbrew pozorom trzeba rozmawiać z dziećmi bo one dużo rozumieją.

Ania
Ania
9 lat temu

czasem w gorszych chwilach zastanawiam sie, ile takich bukietow zmarnowalam. w tych lepszych chwilach mysle, ze jeszcze wiele chwil przede mna i mam czas, zeby sie na nie przygotowac. pozdrawiam i dziekuje za ten wpis!

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

23
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865