Gosia Musiał

Gosia Musiał

Złe intencje

Kolejka w przychodni. Jedna z pacjentek, elegancka kobieta w średnim wieku, zadaje niewinne pytanie “Na którą godzinę była pani zapisana?”. Odpowiadam zgodnie z prawdą: “Na 15.15”.
Kobieta oschle rzuca w przestrzeń: “Na 15.15 to była umówiona pacjentka, która właśnie jest w gabinecie”.

 

Jeszcze niczego nie podejrzewam. Mając wieloletnie doświadczenie kolejkowe, sięgam po najprostsze wyjaśnienie. “Pewnie zapisują po dwie osoby na tę samą godzinę” – rzucam naiwnie, a w odpowiedzi słyszę natychmiastowe i zdecydowane “Nie sądzę”. Atmosfera gęstnieje, czuję to wyraźnie i pomału dociera do mnie sens tej krótkiej wymiany zdań. Pani podejrzewa – nie, ona jest przekonana – że ja blefuję.
Że się wepchnęłam w nie-swoje miejsce.
Czuję nieprzyjemne kłucie gdzieś w środku, i doskonale wiem, co mnie boli. Przypisanie mi złych intencji. Założenie, że działam ze złej woli.

 

Jakoś przypomina mi się sytuacja sprzed paru miesięcy. Jadę autem w obcym mieście, intuicyjnie wybieram lewy pas omijając sznur samochodów na prawym i nagle orientuję się, że powinnam jednak znajdować się na tym pasie obok. Auta z prawej otrzymują zielone światło, ruszają – a ja z tykającym kierunkowskazem liczę na to, że ktoś mnie zauważy i potraktuje łagodniej, niż ja potraktowałam całkiem niedawno w swoim mieście kierowcę w podobnej sytuacji.
Bo tamten miał tubylczą tablicę rejestracyjną. Zatem na pewno wiedział, gdzie prowadzi lewy pas. Zatem na pewno próbował ominąć korek i wbić się “na krzywy ryj”. To niech teraz odstoi swoje, jak wszyscy.
Tyka ten kierunkowskaz, ktoś mnie litościwie wpuszcza, z wdzięcznością uruchamiam na moment dziękczynne awaryjne. Uff, jakie szczęście, że dobrodziej nie przypisał mi jednak złych intencji.

 

Obcy ludzie. Pewnie się już nie spotkamy, minęliśmy się przypadkiem na chwilkę jedynie – a ileż emocji to we mnie zostawia.

 

Bardzo blisko siebie natomiast mam ludzi, którym – zdarza się – przypinam złe intencje. Podejrzewam, że kręcą, że się wymigują, że kombinują.
Moje dzieci. I za każdym razem, gdy orientują w moich podejrzeniach, rozpaczliwie zapewniają: “Mamo, ale naprawdę!”.

 

Bo taki osąd boli. Boli ze strony przypadkowej osoby, tym bardziej zatem trudno się z nim zmierzyć, gdy pochodzi od kogoś bliskiego.
Gdy zaczynam snuć domysły, nie tylko ranię. Zamykam furtkę porozumienia, nie ma dialogu tam, gdzie są osądy i przypisywanie złych intencji. Zaczynam walczyć o swoje, zamiast dostrzegać to, co nasze.

 

Chcę inaczej, dlatego, gdy czas grania na tablecie wydłuża się ponad ustalenia – odsuwam głos, który sączy mi jadowite: “Znów przeciąga, licząc, że się nie zorientujesz!” i staram się poprzestać na obserwacji. “Hej, twój czas się skończył, chcę, żebyś wyłączyła grę”.
To jest miejsce do merytorycznej rozmowy, bez przeciągania na swoją stronę. Bo, oczywiście, ona nie chce, ale na neutralnym gruncie możemy się dogadać. Ustalić, że dwie minutki na dokończenie poziomu, i koniec. Zastanowić, czemu tak trudno kończyć o czasie. Pomyśleć, jak to zrobić inaczej, żeby obie strony miały jasność w tej sytuacji.

 

Wszystko jedno w zasadzie, co uradzimy – ważne, że zrobimy to razem, bo gramy w tej samej drużynie.

 

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ania
Ania
8 lat temu

Przypisywanie złych intencji! Siedzi mi to w głowie ostatnio. Mam dalej przykre wrażenie z sytuacji z dzieciństwa. Mieliśmy wtedy od niedawna komputer w domu, a ja miałam pozwolenie na granie przez 20 minut dziennie. Kiedyś zapytałam mamę, czy nie mogłabym grać trochę dłużej, „Bo przez 20 minut to w ogóle nie da się pograć, mamo!”. Mama pozwoliła na grę przez pół godziny dziennie. Następnego dnia jednak oznajmiła, że ją okłamałam. Powiedziałam jej, że w ciągu 20 minut nie da się skończyć jednego etapu gry i przejść do następnego, a wieczorem tata jej powiedział, że się da. Czyli ja skłamałam. I… Czytaj więcej »

AA
AA
8 lat temu

Mam 30 lat, ze swojego dzieciństwa pamiętam wiele sytuacji, gdzie miałam tzw. złe intencje: wydłużanie czasu grania na komputerze, robienie wszystkiego, żeby tylko mama zapomniała, że trzeba iść do kościoła. Nie ukrywam też, że zdarza mi się celowo używać lewego pasa. Czy to dlatego, że nie miałam w mamie partnera do dialogu? Czy jestem złym człowiekiem?
Moja mama zwykła wierzyć w moje wyjaśnienia, co sprawiło, że w zasadzie od moich naście-lat była przeze mnie zmanipulowana i miałam przestrzeń do popełnienia wielu błędów, zbyt wielu niestety.

Niania VIP
8 lat temu

Za to mnie się przypomniało liceum i sprawdzian z matematyki. Mnie i moją koleżankę z ławki nauczycielka posądziła o ściąganie, bo jak 2 osoby mogą identycznie (2 różne grupy) zepsuć zadanie w najbardziej idiotyczny sposób? Nie dość, że była choleryczką i większych krzyków ze szkoły nie pamiętam, jak tamten, to kazała się przyznać i przeprosić za to (w żaden sposób nie poczuwałam się do tego). A my dwie, zszokowane, bo nie ściągałyśmy od siebie, jeszcze bardziej zdziwione, że tak samo źle zrobiłyśmy zadanie, nie wiedziałyśmy co robić z furią nauczycielki. Zła intencja w szkole, to właśnie ściąganie. Wiąże się od… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
8 lat temu

Dziękuję za ten tekst. Dał mi do myślenia. Niby prosta sprawa, a świadomość tego umyka na co dzień…

Katiusza
Katiusza
8 lat temu

Ooooogromnie ważny temat i bardzo mi bliski. Mam ogromną awersję na przypisywanie złych intencji, taką deliryczną wręcz :). W rodzinie zwłaszcza u starszego pokolenia mam łatkę „adwokata” innych, nieobecnych, nieznajomych. Moja mama mówi wtedy „przestań adwokacić”. To oznacza, że na wyrzut jadu z domniemaniem czyiś złych intencji zaczynam bronić tę osobę, nawet jeśli jej nie znam, wymyślając, co mogło stać za tym, i że niekonieczne to było tak, jak jej się przypisuje, że można znaleźć mnóstwo powodów, które pokazują czyjeś zachowanie w innym świetle. Wiem, lepiej by było, gdybym aktywnie moją mamę wysłuchała. Przypomniała mi się sytuacja z córką, kiedy… Czytaj więcej »

am
am
8 lat temu

Czytam tak sobie powyższe wypowiedzi nie mogę zrozumieć paru kwestii. Jaki mechanizm działa, że dzieci w ogóle czują się zobowiązane uzyskać pozwolenie rodziców na zabawę, w przytoczonych przykładach akurat na komputerze. Dlaczego czuję się winne jak przeciągają narzucony czas, proszą o pozwolenie przedłużenia. Godzą się na jakieś niby uzgodnione, a tak naprawdę narzucone limity (nie dotyczy to oczywiście sytuacji, gdy komputer też jest potrzebny rodzicowi). Dlaczego nie powiedzą rodzicom dosadnie, żeby się odczepili, bo będzie grało tak długo jak długo będzie miało ochotę ? I dlaczego to pani od wrzeszczącej matematyczki sama nie zaczęła wrzeszczeć na nauczycielkę, że obraża ja… Czytaj więcej »

Danusia
Danusia
8 lat temu

Mi sie wydaje, ze posadzanie innych o zle intencje sa pozostaloscia po bardzo ciezkich czasach jakie Polacy musieli przejsc (niepewnosc jutra i brak kontroli nad wlasnym losem – w czasach komunizmu; bieda i walka o przetrwanie). Mam tu na mysli bardziej starsze pokolenie (naszych rodzicow, nauczycieli etc.) , jednakze to oni nas wychowywali i czesto nieswiadomie przelewali swoje frustracje na nas. Ja naleze to tej grupki szczesliwcow o bardzo dobrych rodzicach, a jednak mimo to dopiero wyjazd z Polski i stabilne zycie w Australii pozwolilo mi sie wyzwolic z „podejrzen innych o zle intencje”. Tutaj ludzie sa milsi, uprzejmniejsi (nie… Czytaj więcej »

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

12
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865