Gosia Musiał

Gosia Musiał

Nie przeciągaj struny!

Klasyka gatunku: dzieci bawią się w berka w salonie, biegają radośnie wokół drogich, zabytkowych wazonów. Rodzic obawia się, że bibeloty doznają uszczerbku, ma jednak opory, by zwrócić dzieciom uwagę i przekierować zabawę w inne miejsce; może lęka się ograniczać ich wolność, a może po prostu liczy na to, że nic się nie stanie. Niby sygnalizuje ryzyko, rzucając słabo w eter: słuchajcie, tu są wazony i nie chcę, żeby się zbiły; w ferworze zabawy dzieci nawet tego nie słyszą, ewentualnie zapewnią solennie, że będą uważać.

 

A potem oczywiście się dzieje. Kiedy piękny babciny wazon potrącony przez goniącego, niebezpiecznie tańczy na krawędzi komody, rodzic nie wytrzymuje i wybucha.
Mówiłem, żebyście tu nie biegali! Tu są moje wazony, macie sobie znaleźć inne zajęcie!
Mówi to tonem ostrym, nieprzyjaznym, zdenerwowanie widać  w nim na kilometr; nie ma już miejsca na dialog, zainteresowanie perspektywą dziecka i otwartość na szukanie innych rozwiązań.


I tak setki razy.
Kiedy dzieci zadają mnóstwo pytań w aucie, a rodzic próbuje nerwowo zdążyć gdzieś na czas i jeszcze nie zgubić się po drodze.
Kiedy skaczą po kanapie, na której rodzic próbuje odpocząć i wypić spokojnie życiodajna kawę.
Kiedy wieczorne rytuały mycia, sprzątania i usypiania napotykają co chwilę na przerywniki w rodzaju: Jeszcze tylko 5 minutek, jeszcze momencik, zaraz!


I tak dalej, sami wiecie.

 

I może znacie te opory, żeby wziąć sprawy w swoje ręce i odpowiedzialność też, i nie czekać, aż dzieci zrozumieją i domyślą się, jak nam, rodzicom, jest trudno. Że może połączą fakty i w końcu zadbają o staruszków, umyją pięknie ząbki, pójdą bawić się gdzieś daleko stąd i w ogóle stworzą przestrzeń dla naszych różnych potrzeb.
Bo jak zaczniemy brać tę odpowiedzialność, to  – wiadomo – możemy spotkać się z protestem drugiej strony lub zapewnieniami, że będzie cicho, spokojnie, uważnie, szybciutko i tym podobne.

Eskalacja?


Liv Larsson w książce “Porozumienie bez przemocy w mediacjach” wskazuje etapy narastania konfliktów. Pierwszy poziom to ten, w którym jeszcze jesteśmy gotowi pamiętać o potrzebach zarówno swoich, jak i partnera konfliktu. Nawet kiedy jesteśmy wzburzeni, szukamy rozwiązania uwzględniającego to, co ważne dla nas i dla drugiego. Potem jest już trudniej. Przestajemy być zdolni do takiego szerokiego spojrzenia, zawęża się ono do naszych własnych interesów. Nasza strona w konflikcie nie jest już równorzędnym jego podmiotem; jest kimś, kto stoi nam na przeszkodzie.
Może być też tak, że ustępujemy. Rezygnujemy z tego, co dla nas ważne, na rzecz harmonii, spokoju, akceptacji. To działa na moment, a potem nasze potrzeby wracają ze zdwojoną siłą, a ból towarzyszący ich niezaspokojeniu kierujemy przeciw drugiemu, obarczając go winą i odpowiedzialnością za ten stan rzeczy. I znów – nie jesteśmy w stanie zająć się jego potrzebami, jego perspektywą. Jest już za późno.


I chociaż z jednej strony bardzo pociąga mnie to, co mówi o konfliktach Jesper Juul, żeby kuć je na zimno, to trafia też do mnie płynący z powyższego wniosek, żeby jednak zająć się nimi na pierwszym poziomie. I oba te stwierdzenia nie tylko mi się nie wykluczają, ale wręcz uzupełniają. Bo jeśli zajmę się konfliktem odpowiednio wcześnie, to jestem zdolna do takiego patrzenia, w którym nie buzują emocje, nie kuję na gorąco. W którym umiem zatroszczyć się o to, co ważne dla mnie, i jednocześnie wesprzeć moje dziecko w sytuacji, gdy czegoś mu odmawiam, na coś się nie chcę zgodzić.
I mam zasoby, żeby zamiast skrytykować jego emocje (No i co się dąsasz?!), dać empatię (Nie jesteś zadowolona z mojej decyzji. Chciałaś sama wybrać, gdzie będziecie się bawić). Mogę w reakcji dziecka dopatrzyć się tego, co ono mówi o sobie i swoich priorytetach, nie o mnie i moim rodzicielstwie.


Kiedy byłam dzieckiem, często słyszałam ostrzeżenie: nie przeciągaj struny!
Domyślałam się oczywiście, że dorosłym chodziło o to, żebym zaprzestała zachowań, z którymi nie dawali sobie rady.


Dzisiaj nieprzeciąganie struny jest dla mnie myślą ratującą przed burzą.
Tylko to nie moje dzieci ją przeciągają, a ja sama.

Foto: Unsplash

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Maria
6 lat temu

ale ty masz cierpliwość.. mi by puściły nerwy

Marta
Marta
6 lat temu

Świetny blog! Dziękuję!

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

2
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865