Gosia Musiał

Gosia Musiał

Krótki poradnik, jak zepsuć rodzeństwu wzajemne relacje

Jak sprawić, aby dzieci straciły więź ze sobą, żyły całkiem obok siebie i nie potrafiły znaleźć wspólnego języka – doskonały tutorial znajdziecie w filmie animowanym “Kraina lodu”.
Co takiego uczynili rodzice bohaterek, Elsy i Anny, aby zamknąć siostrom drogę do ciepłej siostrzanej relacji i dlaczego – na szczęście – im się to nie udało?

 

Po pierwsze:
Wzbudzili w jednym z dzieci przekonanie, że posiada moc – siłę, która zagraża siostrze. Moc Elsy była mocą niszczycielską, zamrażając wszystko, czego dotknęła.
Jak to zrobić?
Można sobie poradzić nawet mając zwyczajne, nieznające magicznych sztuczek, dziecko.
Może jest większe? Silniejsze? Starsze? Sprytniejsze?
Cokolwiek. Znajdź to, pokaż dziecku i podkreślaj na każdym kroku.
– Dlaczego zawsze jej zabierasz?
– Musisz go ciągle popychać?
– Wykorzystujesz to, że ona jest młodsza i niewiele rozumie, żeby ją oszukiwać.

 

Zdziwisz się, jak szybko dziecko w to uwierzy i zacznie korzystać ze swojej “mocy” w relacjach z rodzeństwem.

 

Po drugie:
Wzbudzili w młodszej córce przekonanie, że z jej siostrą jest coś nie tak. Że relacja z nią jest dla Anny niebezpieczna, a ponieważ Anna tego nie rozumie i wciąż do Elsy lgnie, postanowili odizolować od siebie obie dziewczynki.
Jak to zrobić?
Izolacji można dokonywać poprzez wtrącanie się w dziecięce spory i próby rozstrzygania ich na korzyść tylko jednego z dzieci (oczywiście “słabszego”), porównywanie dzieci między sobą (“Twój brat jest już gotowy, ile mamy jeszcze czekać na ciebie?”) oraz nieśmiertelne, kultywowane od pokoleń, wpisywanie jednego z nich w rolę starszego i mądrzejszego.

 

Chciałoby się spuentować: sukces w dwóch krokach gwarantowany. Ale nie, nie zrobię tego, bo nienawidzę podobnej stylistyki.
I jeśli w ogóle ośmielam się pisać w nieco sarkastycznym tonie, to tylko dlatego, że sama byłam na najlepszej drodze do realizacji podobnego scenariusza.
Oczywiście rodzice, którzy na tę drogę wstępują, zazwyczaj mają bardzo dobre intencje. Chcą pomóc dzieciom zbudować przyjacielską relację.

 

A potem wszystko psuje się coraz bardziej.
Wydaje się, że podstawowym błędem jest założenie, jakoby relacja między rodzeństwem świadczyła o jakości rodzicielstwa.
Mówiąc prosto – jeśli dzieci się lubią, ładnie (!) bawią i są dla siebie miłe – jestem dobrym rodzicem.
Jeśli się kłócą, biją i przezywają – to moja wina i dowód na to, jak kiepską matką jestem.

 

Owszem, możemy wspierać te relacje, jednak to, czy nasze dzieci będą się przyjaźniły, nie zależy ostatecznie od nas.

Więcej – one nie muszą się przyjaźnić. Może je dzielić tak wiele, że ta przyjaźń nie będzie możliwa.
I to nie mówi absolutnie nic o tym, jakich rodziców mają.
Możemy natomiast pomóc im odnaleźć drogę do siebie pomimo tego wszystkiego, co je dzieli.
Jak to zrobić?

 

Chciałam napisać bardzo konkretnie, choć kilka przykładów, jednak im dłużej pisałam, tym bardziej byłam niezadowolona z powierzchowności proponowanych rozwiązań.
Dlatego napiszę bardzo ogólnie, a więcej konkretów przedstawię w podcaście dotyczącym tematu rodzeństwa.

 

Zatem – jak? Robiąc najmniej, jak tylko się da. Relacja naszych dzieci to jest ich relacja. Nie znam takiej, w której brak konfliktów, sprzeczek, wyrażanych głośno i dosadnie argumentów.
Oczywiście, trudno zostawić roczniaka i trzylatka, aby sami rozstrzygali swoje spory – im mniejsze dzieci, tym więcej rodzica potrzeba, by te relacje poukładać. Jednak i wtedy rolą rodzica jest bycie mediatorem, nie sędzią, obrońcą i oskarżycielem.

 

Im bardziej porzucam swoje oceny, a skupiam się na odbijaniu zastanej rzeczywistości i opisywaniu jej, tym łatwiej moim dzieciom ochłonąć i dostrzec tę druga stronę sporu.
– Zdenerwowałaś się, kiedy siostra wzięła twoją rzecz bez pytania. Ona z kolei przestraszyła się, gdy tak nagle na nią krzyknęłaś.

 

Nie muszę nadzorować dalszego ciągu. Przeproszą się, albo i nie (no dobra, przyznaję uczciwie – wcale nierzadko podsłuchuję, czy się przepraszają), dogadają się, albo obrażą i poważnie zadeklarują “Już nie jesteś moją siostrą!”. Nie moja to rzecz.
Owszem, jestem uważna wobec relacji, w której wydaje mi się, że jedno dziecko obawia się drugiego. Nie tylko tu i teraz, ale niejako z definicji – jakby ta relacja była nierówna. Nawet wówczas jednak staram się nie napadać na “silniejszą” stronę, a raczej wzmacniać dziecko, które wydaje się pozbawione mocy i poddaje się rodzeństwu.
– Czy jesteś zadowolony z takiego rozwiązania?
– Nie musisz się zgadzać, jeśli nie chcesz, nawet jeśli twoja siostra tego oczekuje.

 

Bardzo mocno widzę swoją rolę jako budowanie relacji z każdym z dzieci z osobna. Wspólne wyprawy tylko z jednym z dzieci – nawet jeśli to wyprawa na myjnię, czy po masło do sklepu.
Zainteresowanie każdym z nich z osobna. Nie porównywanie z rodzeństwem, tylko patrzenie na pojedyncze, oddzielne dziecko.
Dostrzeganie potrzeb każdego z nich, bo każde z nich ma konkretne potrzeby w każdym konflikcie.
Moją rolą jest nakarmić każde swoją uwagą i miłością po to, aby nie musiały ze sobą o to walczyć.
Aby – nasycone – mogły dostrzec wyjątkowe piękno w tej relacji, zamiast postrzegać ją jako zagrożenie dla swoich potrzeb.

 

Wyjątkowa relacja Elsy i Anny sprawiła, że odnalazły one drogę do siebie – choć dopiero po śmierci rodziców.
Aby moje dzieci mogły zbudować most ponad tym, co je dzieli – bo nie każda konfiguracja w naszym domu nosi cechy dozgonnej przyjaźni – musi umrzeć we mnie ten nadopiekuńczy, wszechwiedzący rodzic.
One same mają moc, by tę relację pielęgnować. Moja rola jest drugorzędna.

 

Foto: Unsplash

Podziel się tym artykułem: 

Share on facebook
Share on email
Spodobał Ci ten artykuł?

Zapisz się do newslettera

W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.

Subscribe
Powiadom o
guest

21 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
D
D
8 lat temu

Fajny tekst. Dla mnie potrzebny. Mam pytanie: Syn 8,5roku, corka 4 lata. Syn jest super bratem dla swojej siostry. Bardzo lubi z nia spedzać czas. Wymysla jej wg mnie mega infantylne zabawy tzn za dziecinne dla niego. Strasznie mnie to denerwuje nie umiem powiedziec dlaczego. Czy mam ingerowac i zabraniac? Czy pozwalac im spedzac czas w sposob w jakis sie dobrze bawią?

D
D
8 lat temu

Hmm no własnie czemu mnie to denerwuje? Bo chciałabym aby robili cos bardziej „mądrego”. Bo sa głośno. Tu chyba tkwi problem. A oni po prostu potrzebują być dziećmi i pobrykac :).
Muszę to zaakceptowac. Nie jest to łatwe.
Pierwszy raz sie wypowiedzialam ale czytam Pania regularnie i bardzo lubie.

Agata
Agata
8 lat temu

Bardzo dziękuję za ten wpis. A co zrobić jeśli dzieci same przychodzą „skarżąc” na siebie. Pomoc rozwiązać spór czy raczej zasugerować zeby same poradziły sobie z problemem?
Dla mnie trudne jest niereagowanie gdy dzieci robią sobie złośliwości, jakos odruchowo staje po stronie pokrzywdzonej strony i zaczynam kazanie o tym, że siostrze jest bardzo przykro, że zrobi sie z tego zaraz kosmiczna awantura a i z rozpędu zazwyczaj jeszcze dodaje, że to niemile zachowanie do niej wróci…… Ehhhhh wychowanie trójki księżniczek to nie bułka z masłem :).

Kosmetomama
8 lat temu

Bardzo fajny i potrzebny wpis!. Moi rodzice zrobili dokładnie wszystko to co opisałaś (dlatego tak mnie ten film wzrusza) i tak jak opisałaś zepsuli i zniszczyli moją więź z siostrą, nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie to odbudować, gdy są w pobliżu zawsze między mną i siostrą (jest ode mnie młodsza o 1,5 roku) dochodzi do spięć bo moja mama traktuję ją jak dziecko a mnie jak tą siostrę z niebezpieczną mocą, której słowa mogą zamrozić serce siostry. Dlatego też nauczyłam się tak jak w bajce postępować w kontaktach siostra-ja-mama „Żadnych uczuć od teraz tak masz żyć”. Niestety po… Czytaj więcej »

Ola
Ola
8 lat temu

Bardzo ważny i potrzebny tekst. Prosimy o jeszcze 🙂

D
D
8 lat temu

Też czekam na wiecej 🙂 od kiedy przeczytałam tez tekst baczniej obserwuje moje pociechy i staram się być neutralna. Nie jest to łatwe.

Kinga Wójcik
8 lat temu

Bardzo trudno jest wychować dzieci i na dodatek tak żeby były dla siebie przyjaciółmi, nie ma złotego środka i czasem popełnimy nieświadomie jakiś błąd, bo wydaje am się że tak jest najlepiej. Ja się staram w mojej dwójce zaszczepić jak największą miłość do siebie, mam nadzieję że mi się to uda.

Miejskiewiejskie
8 lat temu

Ciekawe jest to, że na ten akurat (choć pewnie i na kazdy inny) film przenosimy własne emocje. Ja mojej starszej córce- ktora bardzo czesto czegoś się boi- ciagle tłumacze, ze największym problemem i kłopotem jest strach. Bo gdyby Elsa się nie bała- nie byłoby problemu…. Nasz problem dominuje w tej bajce;-) Ja z rodzeństwem i byciem mamą rodzeństwa mam ogromny kłopot. Czuje jak bardzo brakuje mi kompetencji, i własnego doswiadczenia, z którego mogłabym korzystać. Kiedy byłam w ciąży z drugą córką, przeczytałam „Rodzeństwo bez rywalizacji” i to była pierwsza książka, ktora tak bardzo uświadomiła mi jak delikatna i skomplikowana moze… Czytaj więcej »

Grażyna
Grażyna
8 lat temu

Mam trzech synów. I o ile najstarszy ma świetne relacje z beaćmi (i teraz widzę dlaczego takie zdrowe – chłopak sam załapał jak nie budować lęku pomiedzy maluchami), o tyle młodsi strasznie się tłuką, a nawet nie lubią jawnie. U nas trochę utrudnia to, że tym silniejszym jest najmłodszy syn (średniak jest dzieckiem autystycznym). Widzę, że dla 7-latka brat z autyzmem to ogromny ciężar. Myślę, ze relacja z niepełnosprawnym rodzeństwem to obszar w którym zostawiono i rodziców i, niestety, te dzieci zupełnie bez wsparcia.

Ewa
Ewa
8 lat temu

Świetny tekst, warto pisać o tym jak bardzo rodzice mogą popsuć relacje między rodzeństwem, wiem to z własnego doświadczenia. Moi rodzice ciągłym porównywaniem prawie zniszczyli moje relacje z siostrami. Do dziś mam wręcz chorobliwą alergię na porównywanie dzieci, swoich cudzych, wszystkich, i uważam że porównywanie dzieci może je tylko skrzywdzić. Z jedną z sióstr na przekór wszystkiemu udało się odbudować choć trochę z pozytywnej relacji, ale nastąpiło to dopiero jak miałam 20 lat i wyprowadziłam się do innego miasta, a siostra do innego kraju. Rozmawiałyśmy tylko przez telefon, ale zaczęłyśmy ze sobą normalnie rozmawiać, przestałam ją nienawidzieć, zaczęłam nawet lubić.… Czytaj więcej »

Leeni
Leeni
8 lat temu

Dobry wpis. Co jednak powinnam zrobić przy dwójce dzieci, uległej siedmiolatce i porywczym, często agresywnym pięciolatku? Nie potrafię ich nie oddzielać i nie tłumaczyć jemu, że tak postępować nie powinien. Przykładowa sytuacja: Mała bawi się pluszakiem i śpiewa. Jemu się to nie podoba. Krzyczy, żeby przestała. Jeśli w tym momencie nie zareaguję i nie powiem mu, że ona ma do tego prawo, natychmiast ją odpycha z taką siłą, że mała się przewraca.

Leeni
Leeni
8 lat temu

Dziękuję! Teraz zdałam sobie sprawę, że rozwiązanie problemu może być prostsze. Dodam jeszcze, że bardzo mi się spodobał Twój blog, jestem jak zaczarowana 🙂

Ann Forestear
Ann Forestear
6 lat temu

Genialny wpis! Dziękuję. U nas jest ciekawe zjawisko i nie wiem skąd się wzięło ani jak to rozwiązać… Chłopaki 2,5 roku różnicy (7, 5latek i 5latek). Jestem z nimi w domu, wydaje mi się że rozdzielam miłość każdemu wedle potrzeby. Przytulam i w ogóle, spędzam z nimi czas. Czasami też z osobna. U młodszego obserwuję ciekawe zjawisko. Jest „cięty” na wszystkie młodsze dzieci. Nie jest agresywny (dopóki nie wchodzą mu w paradę) ale ciągle im wrzucam (ja jestem silniejszy, szybszy, ona/on nie może/nie umie itp) Jego starszy brat jest sprawniejszy fizycznie i na każdym kroku to bratu demonstruje (to może… Czytaj więcej »

stopkalog_bw

© 2013-2023 Małgorzata Musiał.
Wszystkie Prawa Zastrzeżone

21
0
Skomentuj!x

Dołącz doDOBREGO GRONA

Zapisz się i pobierz bezpłatne materiały.
W pierwszej kolejności dowiesz się o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie.
.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane przetwarzam w celu realizacji zamówienia oraz jego rozliczenia. Szczegóły dotyczące ochrony danych osobowych znajdziesz w klauzuli informacyjnej.

Zapisując się do newslettera:

* wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865, moich danych osobowych w celu marketingu bezpośredniego, w szczególności w celu przesyłania informacji o produktach, promocjach i świadczonych usługach oraz składania ofert i propozycji zawarcia umowy i w tym zakresie do bezpośredniego kontaktu elektronicznego za pośrednictwem poczty elektronicznej (e-mail). Powyższa zgoda została wyrażona dobrowolnie zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO, po zapoznaniu się przeze mnie z informacjami dotyczącymi zasad przetwarzania danych osobowych.


* wyrażasz zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Małgorzaty Musiał prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON: 790283865